Mortarel wlepił swój wzrok w postacie rycerza i szlachcica, widząc całe zajście ze miejsca, w którym siedział, wydawał się zainteresowany tym, co się dzieje w karczmie. Najwidoczniej wyczekując dalszego rozwoju wypadków. Porzucił nawet swoje zajęcie, przestając ostrzyć nóż, natomiast mniej interesował się nowymi gośćmi. Wejście do karczmy księcia nie zainteresowało go, rzucił tylko mimowolnie spojrzenie w jego kierunku. Mortarel cicho liczył na to, że będzie świadkiem pojedynku. Na samą myśl wydobył sie z niego cichy chichot. Zaśmiał się pod nosem, jednak szybko się opanował. Oblizał sie jeszcze tylko, po czym nieprzerwanie zatopił swój wzrok w dwóch postaciach. Łowiąc łapczywie ich słowa. |