Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2008, 20:44   #9
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Kiedy nowo przybyły zaproponował miecze, Hans uśmiechnął się pod nosem i powiedział.
-Miecze nie mają sensu, prędzej ugrzęźnie w ścianie niż w głowie przeciwnika.
Gdy jego przeciwnicy wyciągnęli noże sam też wyciągnął sztylet i mizerykordie. Sztylet z trójgraniastą klingą przyłożył płasko do ramienia, czubek, który wystawał był wystarczająco długi aby przebić klatkę piersiową i dostać się do serca. W drugiej dłoni trzymał pięknie zdobiony sztylet, jelec i klinga miały motywy w kształcie lwa, herbu Hansa. Mimo, że broń była zdobiona również mogła służyć do walki.
Kiedy bandyta wypowiedział swoje słowa Hans powiedział tylko.
-Masz rację noże kaleczą więc głupotą było je wyciągać. Tylko, że mnie chroni gruba blacha, kolczuga i przeszywanica, która ma chronić przed ciosem topora.
Skrócił dystans i zaatakował szefa, krótkim sztychem sztyletu. Celował w pierś wiedział, że nawet po trafieniu, które nie zabije jego przeciwnik straci chęć do walki. Nie miał ochoty zabijać bandytów. Mizerykordie przygotował do parowania ciosów.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline