Gdy Raziel zrobił kilka kroków w stronę magazynu, zakręciło mu się w głowie i prawie upadł. Gdyby nie pobliska ściana, już by lezał na ziemi. Jeśli to było spowodowane trucizną, miał nadzieję, że zdoła dojść do cyrulika.
Wtedy Justicar przemył ranę płynem z manierki, a Louis przyglądał się temu co on robi. Mniej więcej wiem gdzie mieszka cyrulik. Jeśli nie omdleję to mogę spróbować pokazać wam drogę. Ale wątpię czy dziś nas przyjmie.-powiedział Raziel do towarzyszy. A co do wizyty w tej posiadłości, to można tam zajrzeć.-powiedział z uśmiechem.
"Być może, że znaleźliśmy w końcu jakąś poszlakę."pomyślał sobie. Miał nadzieję, że coś tam znajdą, ale jeśli się nie wyliże, to może być ciężko mu tam iść.
__________________ GG. 10666642 |