No tak. Rodzice wiedzą co innego, a służba mówi inaczej. W sumie, to nie spodziewałem się czegokolwiek innego. Bogaty skurw... choć to nie jego wina. Pewnie rodzice dawali mu kupę kasy w zamian za to, że nie mieli dla niego czasu. On pewnie nawet nie rozróżniał dobra od zła. W jakimś sensie to żal mi ciebie Brandon.
Piotr stał i spoglądał przez okno. Jego wzrok wyraźnie czegoś tam szukał, ale czy naprawdę miał znaleźć?
Detektyw szedł przez rezydencję powolnym krokiem. Rozglądał się i wciąż czegoś szukał. Zastanawiam się ile w rozpaczy rodziców jest żalu, za to, że nie będą się już mieli kim pochwalić przed śmietanką towarzyską. Ale czy na pewno?
Piotr postarał się odszukać byle kogo ze służby i zapytać o to czy Brandon był jedynakiem. (Jeśli nie był, wypytał także o rodzeństwo.)
Po tym, z lekkim trudem, odnalazł wyjście i poszedł do samochodu. Do ust przyłożył słuchawkę radia i zebrał myśli: -Centrala, detektyw Hex-Cherem. - Zaczekał na odzew. - Czy możecie mi sprawdzić parę rzeczy? Dokładnie to: pana Brandona Lee Braniforda, czy był notowany, może jakieś mandaty, lub inne wykroczenia. Następnie, proszę o sprawdzenie czy na teren rezydencji były wzywane patrole policji, lub karetki. Jeśli były to jak często? (Szczególnie dla karetek czego dotyczyły wezwania.)
Po wysłuchaniu komunikatu z centrali Piotr podniósł się i swe kroki skierował przez teren posiadłości do letniego domku, który znajdował się w sporej odległości od głównej rezydencji. Dzieciak ze złotą kartą kredytową, brakiem zasad moralnych i pomysłami, których nie powstydziliby się faceci z jackass. W co mógł się wplątać? Ujmując rzecz prosto - we wszystko!
Ta myśl wstrząsnęła detektywem. Czy na pewno nie mamy nic? Ciężko prowadzić sprawę, w której uczestniczą bogaci ludzie. Może coś pominęliśmy? Wiem tylko tyle, że z takim podejściem, choć do sprzątaczek, łatwo mogłeś się dorobić gwoździa do trumny skurczybyku. Co strasznego chciałeś ukryć przed rodzicami grając tego niewinnego aniołka? W co się wplątałeś? Zbyt czysto jest wszędzie by oskarżyć cię o narkotyki. Może gwałt? Komu podpadłeś? No cóż, może Kevin rozjaśni mi trochę myśli. -I gdzie jest ten cholerny domek! A - Piotr na chwilę zamilkł widząc wielkość budynku - tam stoi.
__________________ Mess with the best, Die like the rest! |