Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2008, 12:09   #124
Josonosimiti
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany
-Dobra. Słuchajcie. Tam jest płótno. Jeśli chcecie możecie już odpocząć. Ja zostaje z Samuelem na warcie. I prosze was nie robcie scen. Nasza wzajemna współpraca to klucz do przetrwania.- Ostatnie słowa wypowiedział, patrząc to na medyka, to na Samuela. Obok ogniska był jeszcze spory stos drewna. Wallace wolał jednak być zapobiegawczy. Poszedł do drzewa które i tak już zdewastował i ściął je do końca. Przytaszczył je pod ognisko i tam zostawił. Usiadł na skrzyni i spjrzał w stronę Apsu siedzącej na piasku. Ta kobieta go fascynowała. Była naprawde tajemnicza mimo iż z pozoru nic nie ukrywała. Sięgnął do plecaka i wydobył z niego harmonijkę. Przystawił ją do ust i cichutko zaczął grać starą piosenkę, której nauczył go muzyk z baru. Przypomniały mu się strony w których spędził ostatnie lata życia. Jego dom. Labolatorium. Piękne dziewczyny z którymi nie potrafił być dłużej niż kilka dni. Przestał grać i patrzył w ognisko. Jego oczy zrobiły się szkliste, a ogień zatańczył na źrenicy i kropli łez która spłyneła koncikiem.
 
Josonosimiti jest offline