Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2008, 17:32   #130
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Towarzysze trochę się denerwowali, będąc pod czujnym wzrokiem zbrojnych siedzących za stołami naprzeciw.
Na szczęście właśnie słudzy zaczęli rozdawać miski z parującym gulaszem. Zapach rozchodzący się od pożywienie był wspaniały. Prawie umierający z głodu Tupic, zaczął zajadać gulasz, zagryzając świeżym chlebem. Nawet jak na wybredne gusta niziołka, chleb i gulasz były smaczne, wprawdzie może jak na jego gust, za dużo przypraw kucharz użył, ale nic dziwnego to w kraju, w którym można tyle egzotycznych przypraw nabyć, w rozsądnych cenach.
No oczywiście do gulaszu podano wino.
„Barbarzyńcy przecież każdy wie, iż do takich potraw najlepsze jest mocne piwo” pomyślał Tupic.
Przy stołach zapanował, jak zwykle w takich momentach, gwar rozmów. Zbrojni rozmawiali jakąś odmiana bretońskiego, którą było strasznie trudno zrozumieć i robili to raczej cicho, utrudniając podsłuchanie.

Nie lepiej miał przy stole wyższym sir Robert. Wymieniwszy z sir Auferikiem zwyczajowe grzeczności, został przez niego zaproszony, do zajęcia miejsca po jego prawej stronie, ustępujący mu miejsca rycerz spojrzał na niego z nieukrywaną złością.
Przeczytawszy dokument pan tych ziem cisną go w płomieni kominka, przy którym siedzieli.

- Więc to ciebie wysłał mój Książe, w pościg za tym łotrem i mordercą. Możesz mi zdradzić panie, co zmusiło cię do pościgu za nim, pewnie jakieś ślubowanie.

Grzecznie wysłuchał odpowiedzi rycerza potem kiwnął na służbę, aby zaczęli podawać potrawy. Na pierwszy danie podano różnego rodzaju ptactwo, były wśród nich perliczki, kuropatwy, wszystko podane i przystrojone wymyślnie.

- Chociaż żyjemy na uboczu, nie można jednak rezygnować z pewnych przyjemności. – uśmiechając się, powiedział hrabia.

Do ptactwa podano białe wino. Następnie na stół wniesiono dziczyznę z, do której zaserwowano czerwone wino z okolic Artois.

Zamyślony de Bleis nie usłyszał pierwszego pytania rycerza, który ustąpił mu miejsca.

- Zaprzeczysz panie tego, iż Hrabianka Genevie de Cerssac jest najcnotliwszą i najpiękniejszą panią w Bretonii.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 17-02-2008 o 17:53.
Cedryk jest offline