Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2008, 17:39   #194
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jonasz

Kolejne wybuchy wstrząsały katedrą, seria trzech bomb rzucona w poprzek świątyni sprawiła, że ta jakby uniosła się z fundamentów.
Kurz, szkło z witraży, drewniane drzazgi pokryły posadzkę. Poślizgnął się rozpaczliwym machnięciem ręki próbując złapać krawędzi ławki, nie zdołał. Upadł rozkrwawiając dłoń na jakimś ostrzejszym odłamku. Usiadł i possał ranę, Sięgnął za pazuchę, powinien mieć tam jeszcze opatrunek zdobyty na Starówce.
Zamiast tego natrafił na coś szeleszczącego, wyciągnął.

Rycina.

Rozłożył i jeszcze raz sam nie wiedząc czemu przyjrzał dostrzegając szczegóły, które umknęły mu wcześniej.

Zamarł.

- Szybciej ! - wrzasnął do Chmury i Olgi. Poderwał się i przebył biegiem te kilkanaście metrów dzielących go od Basi i Wiernego.
Klapnął przy nich i wyciągnął ku dziewczynie rycinę.



- PATRZ - wskazał paluchem na twarze kobiety i mężczyzny - to My nie widzisz ?
Dzgał brudnym paluchem w oblicza na rycinie.
- TY i JA prawda ? A ta maszkara się ruszała prawda ? To wszystko tutaj, to jakaś świątynia bólu czy cierpienia, albo ODKUPIENIA. Słyszałem głos faceta, którego zabiłem. Stąd jest jakieś wyjście, musimy je tylko znalezć !!! Musimy poszukać do cholery !!! Niemcy uderzą za jakiś kwadrans to kupa czasu !!!
- Wierny ruszmy dupy i poszukajmy czegoś...no nie wiem czego, ale na pewno coś znajdziemy, tu musi coś być.
- Ruszajcie się -
zaczął jedną ręką podnosić Basię, drugą dowódcę.
-
Może koło Piety coś jest - wydyszał ciężko.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 17-02-2008 o 17:57.
Arango jest offline