Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2008, 20:02   #138
Mettalium
 
Mettalium's Avatar
 
Reputacja: 1 Mettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znanyMettalium wkrótce będzie znany
Sabah wszedł za Gwidonem do środka budynku, gdzie od razu powitało go kilka ponurych i skacowanych spojrzeń. Bladolicy postanowił bez zwłoki przedstawiać zebranym co poniektóre tajniki planu. Czasu niby ma sporo, ale przecież jego pomocnicy muszą jeszcze dojść na miejsce. Zaczął więc mówić, gestykulując przy tym zawzięcie oraz wędrując w tą i z powrotem po całym pomieszczeniu.

- Dzień dobry! – Krzyknął na wstępie by dobudzić paru maruderów. –No, skoro już wszyscy są z nami ciałem i duchem to przejdźmy do rzecz. Każdy z was dobiera się z kimś w parę, bierzecie konie i obstawiacie jedną z bram miejskich. Nie licząc rzecz jasna północnej tą zajmę się ja wraz z Gwidonem. Gdy Pan Cel się pojawi jedna z was ma zacząć go śledzić i na rozwidleniach oznaczać drogę śmieciami, które przygotował wcześniej dla was gospodarz. Tylko uważajcie, byście nie rzucali tego niejednoznacznie. Drugi natomiast popędzić tutaj i przekaże mi, w którym kierunku owa cholera się udała. Jakieś pytania? Świetnie, to do roboty.

Skończywszy, Sabah poszedł na piętro się przebrać. Płaszcz który miał na sobie śmierdział trochę za bardzo trupami, natomiast ubranko służącego z dworu mogło przyciągnąć niepotrzebną uwagę. Chwilę po tym jak podróżne ciuchy wylądowało na chłopaku, wszedł Gwidon z jakąś gosposią niosącą śniadanie. Gospodarz odprawił dziewczynę, a Sabah rozpoczął konsumpcję wypatrując przez brudne okno orszaku.
 
__________________
To była długa (i kosztowna) awaria...
Mettalium jest offline