Void, pomysł nawet ciekawy
kojarzy mi się z ‘punktami obłędu’, które istnieją na mojej sesji w realu, wywołują różne fobie u graczy, i przynoszą ogólno drużynową frajdę wszystkim – ale to prawda, Revan, że jeśli ktoś nie umie odgrywać postaci, to ani punkty obłędu, ani wyrzuty sumienia mu nie pomogą
Jeśli chodzi o dokonywanie wyborów na sesji – cóż, na TJT mam ten komfort, że drużyna jest bardzo... bardzo udana!
nie jest to drużyna typu „ok. jesteśmy drużyną, no to musimy [westchniecie rozpaczy i mamrot] łazić razem, być jednomyślni, elf z dwarfem, demon z aniołem, zły z dobrym, uśmiechnięci rozkosznie, idziemy ramię w ramię i dzielimy się kromkami chleba”.XD prawdę mówiąc ta wizja jest tak idiotyczna, że kiedy do drużyny przyjmowałam postaci – bardzo różne z zawodów i charakterów, pomyślałam; „kurcze, trochę głupio to wygląda...XD”. W praktyce wyszło zaś BOSKO; zły natychmiast zaczął knuć intrygi przeciwko reszcie, dobry stanął z nim w szranki, nekromanta drażnił cudnie innych złośliwymi i sarkastycznymi odzywkami, inkwizytor wyskakiwał do niego z kuszą i strzelał w plecy drużynowemu demonowi – chaos, boski chaos XD wszystko wypadło bardzo realnie i pojawiły się bardzo oryginalne dylematy związane ze świetnym odgrywaniem postaci przez graczy; każde zadanie, jakie by nie było, mogło być wykonane na różne sposoby – inaczej przez tych złych, inaczej przez tych dobrych i neutralnych z drużyny, oraz inaczej przez każdego członka drużyny z osobna! Dylematy typu; przeszkadzanie komuś z drużyny żeby coś zrobić po swojemu, „co też TAMCI knują?”, czy „ufać koledze z drużyny czy nie” uważam za najbardziej udane momenty naszej sesji
bo w końcu mają wspólny cel... a może już nie...? ...;3