Opowieść dziadka wielce zainteresowała, Cohena.
„Wybrać się tam, słyszałem, iż złota tam w bród i każdy, kto wróci z Lustrii, jest bajecznie bogaty. No i nie tylko złoto, bajeczne przyprawy, wina pędzone z tamtejszych roślin, podobno o bajecznym smaku. Opowiadał mi jeden taki, co próbował, iż rozkosz w gębie, ale kogo na to stać, nawet nie kapitanów, no może raz w życiu. Skrzyknąć drużynę zuchów i wyruszyć tam to można się obłowić.”
Takie to myśli kłębiły się w głowie byłego sierżanta. - Reven! dość już czasu zmitrężyliśmy, ruszamy rozejrzeć się po mieście. Wpierw w miejsce gdzie znaleziono zakrwawiona sakiewkę. – podniesionym głosem powiedział zbliżając się do towarzysza, poprawiając w tym samym czasie na plecach miecz dwuręczny i sprawdzają, czy miecz i sztylet łatwo z pochew wychodzą.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |