Wątek: Dziecię Chaosu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2008, 08:42   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Karczma wygląda na zaniedbaną - rzekł Diego do Thalgrima - ale jedzenie jest nienajgorsze...
Nie da się ukryć, że jakość posiłku zdecydowanie górowała nad wyglądem otoczenia.
- Szkoda, że karczmarka nie wie nic o Toressach - powiedział, w przerwie między jednym a drugim kęsem - ale byłoby dziwne, gdyby nam się udało za pierwszym razem.
- Następnym razem zajrzymy do jakiejś gospody bliżej centrum, ale w tej chwili cieszmy się smacznym jedzeniem - dodał.
Sam się zastanawiał, jak to możliwe, że mimo blokady nie ma kłopotów ze zdobyciem jedzenia... I kiedy zacznie go brakować...
Odsunął od siebie tę niezbyt wesołą myśl i wrócił do konsumpcji.
Zamówił wodę, zamiast niezbyt mu podchodzącego piwa i kolejną porcję pieczonych ostryg. Uśmiechnął się lekko widząc, jak krasnolud jednym haustem wypija pół dzbanka piwa.
Zajmowanie się jedzeniem i rozmową nie przeszkodziło mu w uchwyceniu spojrzeń, jakie skierowali w ich stronę siedzący w kącie zakapturzeni ludzie.
Spojrzał na nich, gdy zakapturzeni wstawali od stołu.
- Ciekaw jestem - rzekł do Thalgrima - co chowają pod tymi kapturkami. W taki dzień to co najmniej nietypowe... Albo jakieś ciemne typy, albo stwory Chaosu, albo jacyś bardzo znani ludzie, załatwiający po kryjomu swoje interesy...
- Ale nie mam zamiaru ich gonić i sprawdzać...
Wywołanie awantury nie leżało w ich interesie. Towarzystwo krasnoluda w każdej chwili mogło skierować tłum przeciwko nim.
- Ciekaw jestem, czy idą na tą egzekucję... Nie lubię tego typu widowisk, ale... - pokręcił głową.
- Chyba też by się trzeba tam wybrać. Może usłyszymy coś interesującego...
Poczekał, az Thalgrim zaspokoi do końca głód, a potem uregulował rachunek.
Następnie rzekł:
- Jeśli pójdziemy się na ten - skrzywił się - pokaz, to powinniśmy wybrać miejsce, z którego dużo się słyszy i które można bez problemów szybko opuścić...
Najlepsze byłoby okno w jakiejś kamienicy przy rynku, ale nie sądził, by to było możliwe do zrealizowania...
- W tłumie mogą się zdarzyć różne ciekawe rzeczy - znaczącym ruchem pogłaskał rękojeść rapiera - a jeśli to jakaś ważna persona ma zginąć, to jeszcze ciekawsze...
Przed wyjściem spytał karczmarkę, kto ma być ofiarą wieczornej egzekucji.
 
Kerm jest offline