- Karczma wygląda na zaniedbaną - rzekł Diego do Thalgrima - ale jedzenie jest nienajgorsze...
Nie da się ukryć, że jakość posiłku zdecydowanie górowała nad wyglądem otoczenia.
- Szkoda, że karczmarka nie wie nic o Toressach - powiedział, w przerwie między jednym a drugim kęsem - ale byłoby dziwne, gdyby nam się udało za pierwszym razem.
- Następnym razem zajrzymy do jakiejś gospody bliżej centrum, ale w tej chwili cieszmy się smacznym jedzeniem - dodał.
Sam się zastanawiał, jak to możliwe, że mimo blokady nie ma kłopotów ze zdobyciem jedzenia... I kiedy zacznie go brakować...
Odsunął od siebie tę niezbyt wesołą myśl i wrócił do konsumpcji.
Zamówił wodę, zamiast niezbyt mu podchodzącego piwa i kolejną porcję pieczonych ostryg. Uśmiechnął się lekko widząc, jak krasnolud jednym haustem wypija pół dzbanka piwa.
Zajmowanie się jedzeniem i rozmową nie przeszkodziło mu w uchwyceniu spojrzeń, jakie skierowali w ich stronę siedzący w kącie zakapturzeni ludzie.
Spojrzał na nich, gdy zakapturzeni wstawali od stołu. - Ciekaw jestem - rzekł do Thalgrima - co chowają pod tymi kapturkami. W taki dzień to co najmniej nietypowe... Albo jakieś ciemne typy, albo stwory Chaosu, albo jacyś bardzo znani ludzie, załatwiający po kryjomu swoje interesy...
- Ale nie mam zamiaru ich gonić i sprawdzać...
Wywołanie awantury nie leżało w ich interesie. Towarzystwo krasnoluda w każdej chwili mogło skierować tłum przeciwko nim.
- Ciekaw jestem, czy idą na tą egzekucję... Nie lubię tego typu widowisk, ale... - pokręcił głową. - Chyba też by się trzeba tam wybrać. Może usłyszymy coś interesującego...
Poczekał, az Thalgrim zaspokoi do końca głód, a potem uregulował rachunek.
Następnie rzekł: - Jeśli pójdziemy się na ten - skrzywił się - pokaz, to powinniśmy wybrać miejsce, z którego dużo się słyszy i które można bez problemów szybko opuścić...
Najlepsze byłoby okno w jakiejś kamienicy przy rynku, ale nie sądził, by to było możliwe do zrealizowania... - W tłumie mogą się zdarzyć różne ciekawe rzeczy - znaczącym ruchem pogłaskał rękojeść rapiera - a jeśli to jakaś ważna persona ma zginąć, to jeszcze ciekawsze...
Przed wyjściem spytał karczmarkę, kto ma być ofiarą wieczornej egzekucji. |