Skoro mag nie miał żadnych potężnych wrogów i był dobrze nastawiony do mieszkańców, to znaczyło, że ktoś przejął wioskę z zaskoczenia, korzystając z nieobecności czarodzieja. W każdym razie Elranowi pozostawało, podobnie jak innym uwięzionym, jedynie oczekiwanie na pomoc z zewnątrz - być może czarodziej wróci i zniszczy tajemniczą barierę. Jedynym pozytywnym aspektem sytuacji było to, że będą spali w domu maga - było spore prawdopodobieństwo, że jest tam choć trochę czyściej, niż w obskurnej gospodzie. Półelf nie oczekiwał znaleźć tam czegokolwiek pomocnego, liczył jedynie na tajemne moce Broga, któremu może uda się coś odkryć. -Dziękujemy za informacje i zakwaterowanie, panie burmistrzu - powiedział wychodząc z pokoju - Rozejrzymy się trochę po lokum Arona, ale nie wiem, czy to coś da. |