- Właśnie, a co najważniejsze: co będziemy z tego mieli? Bo jeśli to tylko po to by zginąć i zostać bohaterem narodowym, o którym kawały i śmiechy chichy za jego ufność i poświęcenie Imperium to ja raczej dziękuję. Jak mam zginąć to chcę mieć chociaż coś obiecane, np. własną kryptę... Tak! Jak zginę chcę mieć najlepszą kryptę w Imperium! Nie myślę że przeżyję więc poco kusić los. - odrzekł ze śmiechem wysoki drow. Widać śmiał się z własnej śmierci, a jego wzrok pozostawiał wiele do życzenia. Gdy spojrzało mu się bardziej w czerwone oczy można było zobaczyć coś nadzwyczaj dziwnego. Miał pionowe źrenice. - Och! Przepraszam, wiem że Pani Sabriel mnie zna lecz reszta kompanii pewno mnie jeszcze nie poznała. Jam jest Destrian. Mówcie mi Destr. - rzekłszy to ukłonił się nisko do towarzyszy broni i czekał na ich reakcje jak i reakcje Sabriel.
__________________ Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...
I nastał czas że wylał Hades!!! |