Arkan podszedł do Destriana i powiedział - Nie martw się przyjacielu, ludzie nie dorastają elfom i drowom do pięt. A nawet gdyby, to nie uważasz za kłopotliwe walkę pomiędzy sojuszniczymi rasami? Elfy by połączyły siły z drowami, krasnoludy z ludźmi gdyż nie lubią elfów, a wojna by ciągnęła się przez stulecia... Za dużo mówisz... - Westchnął i po chwili zamyślenia powiedział - Mógłbyś nam powiedzieć co zrobiłeś ze swoimi broniami? Na pewno wszyscy są tego ciekawi... - Odszedł od niego na środek sali aby wszyscy go widzieli i wyciągnął przed siebie swoją drewnianą laskę. Złapał ją oburącz, przełożył w rękach tak aby leżała poziomo i wymamrotał pod nosem - mellon hîr aew - A jego broń zaczęła dziwnie dygotać i wyrosły z niej niewielkie ale także nie małe skrzydła. - To jest moja najlepsza umiejętność. Wystarczy ,że powiem mej broni w elfim języku jakiś wyraz i ono przybiera ten kształt lub właściwości... Fajne nie? - I przechwalał się tak cały czas aż mu nie przerwali... mellon hîr aew* - Przyjaciel, władca ptaków.
Ostatnio edytowane przez Kamushi : 19-02-2008 o 19:46.
|