Wątek: Dziwne zlecenie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2008, 21:37   #20
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Po tym dziwnym huku i krzyku nastała przeraźliwa cisza. Nie było słychać nawet latającej muchy czy odgłosów z ulicy. Na klatce także nie dał się słyszeć żaden dźwięk. A już na pewno nie było słychać nic we wnętrzu mieszkania Gruszczyńskiego - nie odpowiadał na wołania Oli.

Po chwili dołączył do niej także młody Janek, najwyraźniej też zaniepokojony tym, co mogło się przytrafić. Nawet miał pod ręką telefon, w każdej chwili będzie można zawiadomić pogotowie, jesli okaże się, ze pan Radosław będzie potrzebował pomocy. Aleksandra miała jednak nadzieję, że cokolwiek to bedzie poradzą sobie z tym sami.

Nacisnęła na klamkę i powoli uchyliła drzwi. Rozkład mieszkania była taki sam jak jej, i jak mieszkań pozostałych lokatorów. Wystrój za to różnił się bardzo. Proste ozdoby, bez jakiegoś szczególnego wyrafinowania, ale wszystko wyglądało dość przytulnie. No i nie było bałaganu. Gruszczyński raczej dbał o porządek i było to widać już w korytarzu.

Przeszliście dalej, nadal wołając pana Radka, ale nadal nie dostaliście odpowiedzi. Z lewej strony kuchnia i łazienka, na przeciwko sypialnia, a z prawej pokój dzienny. I to pokój dzienny okazał się być źródłem waszego zainteresowania, nie spodziewaliście się jednak takiego w nim widoku.

Na podłodze leżał człowiek. Gdyby nie to, ze widzieliście przed chwilą Gruszczyńskiego w tym ubraniu, nie mielibyście pewności, że to on. Jego twarz była zmasakrowana, cała we krwi, cała w szkle. Nawet w jego gałkach ocznych tkwiły dwa odłamki szkła. W najgorszych horrorach nie pokazują takich widoków. Nawet w prosektorium Ola nie spotkała się z takim przypadkiem, a był on zaiście dziwny.

Szklane odłamki pochodziły z telewizory, który najwyraźniej po prostu wybuchł. Nie przypuszczaliście jednak, ze telewizory mogą wybucha w taki sposób. Jego rama byłą trochę powyginana i zniekształcona, ale wiecie już czemu temu dziwnemu hukowi nie towarzyszyły odgłosy upadającego szkła. Po prostu prawie żadne szkło nie upadło. Dziewięćdziesiąt procent odłamków wbiło się w ciało mężczyzny i chyba musiały one mieć ogromną prędkość, ponieważ wbiły się czasem nawet na kilka centymetrów, chociaż pan Radosław był zaledwie niecałe trzy metry od telewizora.

Krewa spływająca z ran przez pierwszą chwilę, zabrudziła jasny parkiet podłogi, odznaczając się na jej tle jak zachodzące czerwone słońce odznacza się na nieboskłonie. Przyciągała wzrok i odpychała zarazem. Na taki widok wielu zrobiłoby się niedobrze, ale wy trzymaliście się dzielnie. Nie musieliście nawet sprawdzać czy mężczyzna żyje, po takich obrażeniach przeżycie było równe zeru. Dla spokoju ducha Ola sprawdziła jednak puls - ale nie wyczuła go.

To co się tu stało wygląda na zwykły wypadek, ale jakim cudem te wszystkie odłamki skierowały się w jedną stronę? I czemu wbiły się tak głęboko? Pewnie będzie to dokładniej zbadane, ale najpierw trzeba zawiadomić odpowiednie służby. Tym bardziej, że w pokoju dało się czuć jakiś dziwny, chłodny wiatr. Pewnie to przez otwarte drzwi na klatkę. Taką w każdym razie macie nadzieję.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline