Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2008, 22:10   #118
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba spojrzał na Piotrka i skinął głową.

Lecz, choć wielu kusi wejście
Jeden tylko ma tam miejsce.

A, że przecież Góra - Szklana,
Więc dla wielu - niewidzialna.

Nawet tym, co na jej zboczach
Szczyt się nie odbija w oczach.


Bez zająknięcia wyrecytował dodany przez świnki fragment przepowiedni. Ciągle miał wrażenie, że słyszał wcześniej cały utwór i gdyby tylko troszkę się wysilił...
- Gdzieś to już słyszałem i nie wiem gdzie - powiedział cicho.
Pokręcił głową, a potem rzekł do Stasia:
- Masz rację... Nie powinniśmy się kłócić. Ale tego nie unikniemy...
Opuścił głowę i ruszył w stronę bramy.
Instynktownie czuł, że ma rację i że więcej zyskają, okazując litość i dotrzymując słowa. Ale nie był w stanie przekonać Michasia.
Po paru krokach zatrzymał się i powiedział:
- Tam na was poczekam - machnął ręką w stronę wyjścia.
Niezbyt chętnie zostawiał Dwie Świnki na pastwę Michasia. Ale wiedział, że, zgodnie z obietnicą, włos im z głowy nie spadnie. A to było najważniejsze...
Szedł powoli, ale i tak bardzo szybko znalazł się obok Jasia, stojącego przy Wielkim Ledwo Żywym Wilku.
Widząc znikające ostrza otworzył szeroko oczy.
"Nic nie może przecież wiecznie trwać" - słowa starej acz ciągle popularnej piosenki przemknęły i rozpłynęły się, podobnie jak ostrza, uświadamiając mu, że słowa te obowiązują nawet w tej Ponurej Krainie.
Nie był pewien, czy się cieszyć, czy też nie ze zniknięcia ostrzy.
"Przynajmniej nie będę go miał na sumieniu" - pomyślał.
Nie bardzo wiedział, czy to zasługa Jasia i w jaki sposób zdołał on uwolnić Wilka, ale nie miał zamiaru go w tej chwili o to wypytywać.
- Cóż, Wilku - powiedział. - Mam nadzieję, że nasze ścieżki się już więcej nie przetną.
Miał gorzką świadomość, że następne spotkanie może skończyć się mniej optymistycznie.
- Ale szczerze mówiąc - uśmiechnął się, mimo braku humoru - nie bardzo wiem, czy mam ci życzyć szybkiego powrotu do zdrowia...
Spojrzał na ziemię, czy czasem nie zobaczy grzebienia, a potem ruszył w stronę wyjścia, odprowadzany dziwnym dźwiękiem, który, jak to sobie dopiero po chwili uświadomił, był śmiechem Wilka.
Po dojściu do korytarza prowadzącego na zewnątrz Kuba usiadł. Na plecaku. Nie miał zamiaru sprawdzać na własnej skórze, czy faktycznie od siedzenia na zimnej ziemi można dostać wilka. Byłaby to na prawdę ponura ironia...
Spod przymkniętych powiek obserwował na zmianę to trzy chatki Dwóch Świnek, to leżącego Wilka.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 22-02-2008 o 12:27. Powód: Pogrubienie imion :)
Kerm jest offline