Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2008, 23:24   #14
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
-Wybaczcie, że nie przedstawiłem się od razu. Ale skoro przyjdzie nam wspólnie walczyć powiem wam najważniejsze rzeczy o sobie.

To powiedziawszy zrobił krótką przerwę, jakby zbierając myśli w głowie.

-Nazywam się Adolaanan Holysword, jak już pewnie zdążyliście zauważyć w moich żyłach płynie po połowie demoniczna krew. Nie obchodzi mnie, co myślicie o tym, kim jestem, bowiem wiem, że niektórzy mogą mieć uprzedzenia do istot mojego pokroju. –

Powiedział, z wyraźnym naciskiem na drugą część swojej wypowiedzi, po czym kontynuował. I rzeczywiście, każdy mógł rozpoznać, że istota, która właśnie przemawia ma w sobie coś niepokojącego. Jego skóra była trupio blada, ręce kościste. Długie dłonie, pazury niczym szpony bestii. Twarz, na której rysują się demoniczne rysy. Przeraźliwe, żółte ślepia, które zdawały się penetrować każdego na wylot. Do tego jego odzienie, zszyte ze skór, krążą plotki, że skóry użyte do uszycia jego płaszcza pochodzą z ludzi, których zabił. I jeszcze ta peleryna z kruczych piór. Na plecach zaś umocowany miał miecz, jednak jego klinga była ukryta. Można było dostrzec tylko rękojeść, która kształtem przypominała ptasią głowę.

- Jestem Czarnym Strażnikiem, wątpię żeby ktoś z was wiedział, kim są ludzie z mojej organizacji. Chociaż kto wie… - w tym momencie nastąpiła mała pauza, a Adolaanan pogrążył się w zadumie. Nie trwało to jednak długo, bowiem po chwili zaczął mówić znowu.

- Chcąc nie chcąc wybrali NAS, więc pewnie mieli w tym jakiś cel. Mogę was zapewnić, że póki, co jestem po waszej stronie- Dodał a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
 
Mortarel jest offline