- Panie Adolaanie i Ascartihcie, ja nikomu nie ufam i pewnym jest że wszyscy z nas polegną. I nie obchodzi czy to będzie z ręki demona czy półdemona czy może nawet jakiegoś elfa. To nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jednak jeżeli sam nie będę zajęty walką to nie pomogę, i to jest dla was na pewno oczywiste jak mniemam. Jakoż możecie spróbować na mnie polegać. Panowie, jam nie jakiś bóg czy półbóg by w każdej chwili zdążyć z pomocą. Musicie mieć to na względzie. Unikam otwartej walki, zawsze prawię skradam się lub używam trucizny. Jednak chcę byście zobaczyli co potrafię. Poza tym nigdy wcześniej nie walczyłem z demonami. Tutaj mam pytanie do Pana Adolaana. Czy widzisz w całkowitym mroku? Jest mi to potrzebne o oczyszczania przednich "punktów strategicznych". Jakoż szkoliłem się przez ponad 100 zim na skrytobójcę i w tym zawodzie prawiłem się cały czas do tej chwili. Wiem że dla wielu z was uprzedzi się do mnie po tym w czym się specjalizuję. Rozumiem to w pełni. Jednak postaram się ów uprzedzenie jak najszybciej wypędzić z waszych umysłów. - dając kolejny wykład wyciągnął sztylety i zaczął się rozgrzewać i wywijać młyńce i wykonywać przy tym rozmaite akrobacje.
__________________ Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...
I nastał czas że wylał Hades!!! |