Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2008, 12:22   #10
Christianus
 
Reputacja: 1 Christianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumnyChristianus ma z czego być dumny
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=j3kvtl59jY4[/MEDIA]
Krystian zaklął cicho pod nosem, po czym ubrał buty i odbezpieczył Lugera. Podszedł do szuflady na skarpety w komódce i wyrzucił z niej całą bieliznę. Wyrwał dno i wyjął dwa Stiehlgranade. Zatknął za pasek i wyjrzał niepewnie na korytarz. Słyszał ich kroki. Byli ostrożni i chyba troche przestraszeni, może zaczajeni. Na palcach podszedł do drabiny prowadzącej na dach i chyłkiem otworzył klapę. Wyszedł na zewnątrz, zamknął za sobą przejście i usiadł ciężko. Co robić.-zastanawiał się podwójny agent, gdy wtem usłyszał jak ktoś przetrząsa jego mieszkanie. Zerwał się na równe nogi i popędził przed siebie. No tak!-pomyślał przeskakując z kamienicy na kamienicę-Przecież na Bogusławskiego mogę zwiać. Wtem stanął jak wryty. Przed nim rzeczywiscie stał dom, którego drzwi wychodziły na ulicę Bogusławskiego. Problem stanowił fakt, iż pomiędzy dachami budynków była kilkumetrowa przepaść. Bałajewicz przygryzł wargi, po czym puścił się pędem przed siebie. Odbił się od ostatniej dachówki i skoczył. Jego ciało zatoczyło w powietrzu łuk, po czym runęło w stronę ziemi. Podwójny agent jednak posiadał nader rozwinięty refleks, toteż chwycił się rynny i błyskawicznie podciągnął. Po paru sekundach był już na ulicy. Ciepłe promienie słońca przetoczyły się po twarzy Bałajewicza. Uśmiechnął się do siebie. Nagle usyszał jak ktoś do niego krzyczy. Obejrzał się i ujrzał dwóch agentów biegnących ku niemu. Rzucił okiem na jezdnię, przez którą powoli przetaczał się Ford Eifel.

W środku była dziana rodzina z dwoma bachorami i szofer. "Wolf" zarechotał. Wyrwał zza pasa granat, rzucił w stronę prześladowców, po czym wybiegł na ulicę i ruszył w pościg za jego jedyna szansą ucieczki. Wybuch zastał go, gdy przykładał kierowcy Lugera do skroni. Wskoczył do auta, gdy już wszyscy pasażerowie wysiedli i ruszył z piskiem opon przed siebie. Właściwie-pomyślał Bałajewicz zapalając papierosa.-to nie było tak źle. No nie?
 
__________________
Uczyć się, modlić do swego Boga i pracować. Zawsze czerpać pełnymi garściami z życia, czując się jednocześnie bezwarunkowo szczęśliwym. Pracować nad sobą i kochać za nic. Oto co znaczy być dobrym człowiekiem.

Ostatnio edytowane przez Christianus : 20-02-2008 o 17:30.
Christianus jest offline