Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2008, 12:42   #113
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Zaśmiał się Mateusz na słowa Infamisa. Azaliż miał on fantazję! Czekać na wroga ot popijając sobie gąsiora jakby nigdy nic? Chwilę jeszcze miał ochotę Pan Ankwicz wkupić się na tę naprędce zorganizowaną biesiadę. Trunkiem się uraczyć i popatrzeć co będzie się działo. Spojrzeć w twarz grasantom i zaśmiać się na ich los. Kusiło. Ale nijak Mateuszowi było stawać w cieniu Pana Ligęzy i z jego bukłaczka się winem częstować.

Skoczył więc na konia, który wesoło zarżał. Przebierał nogami w miejscu gotują się. Jak tylko Pan Ligęza dał znać konik podskoczył i pognał przed siebie. Mateusz pozdrowił jeszcze gestem Infamisa. I już gnał w stronę lasu. Obok inni. Nie zawsze w dyscyplinie. Czasem trzymając się pozorów chcąc za wszelką cenę ukazać jakoby to ich strach obleciał. Mateusz inaczej. Spokojniej. Klucząc i spoglądając za siebie. Jakby serce ciągnęŁ go w inną stronę niż rozum.

Dopadli w końcu lasu. Był na tyle gęsty że trzeba było zwolnić. Ściągając konia przeszedł w bardzo mocno ściągnięty galop. By chwile później pozwolić siwkowi iść stępa. Zapadli w las. Wszyscy zsiedli z koni, tak i Mateusz uczynił. Lecz zamiast się gotować z samopałem począł poprawiać i ściągać popręgi konika. By chwilę później wsiąść na grzbiet i czkać aż zacznie się bitka. I ruszyć z kopyta. I dopaść wroga. By w zwarciu dać dowód swego męstwa.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline