Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2008, 17:53   #114
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Ja zostaje, towarzystwa przy biesiadzie dotrzymam waszmości, a i gdy kindżał rady nie da, to szabelką porobię dla bezpieczeństwa naszego!- oznajmił radośnie Daniłłowicz, dziarsko wąs swój poprawiając.

- Nie waszmości, nalegam, byś wyruszył z resztą panów braci.- odezwał się chłodno Ligięza, a twarz jego nad wyraz poważny wyraz twarzy przybrała.

- Napić się ze mną nie chcecie? A co ja, Tatarzyn? Kozacki kundel!?

- Ale tu o chodzi o honor, godność...

- Tych to ja mam aż nadto!

- I sakwę pełną...

Na twarzy Władysława nagle pojawił się uśmiech.

- No to jazda, waćpanowie, jako pan Ligięza rzecze! -zakrzyknął i już po chwili zniknął gdzieś w lesie, wraz z resztą oddziału.

Gdy padł taki rozkaz, zszedł z konia i począł go w lesie prowadzić, pod nosem sarkając na los i Boga decyzję. Bo kto to widział, by szlachcic prawdziwy po nocy włóczył się ze szkapą pieszo lasem? Żeby mu wina odmawiano, żeby towarzystwem jego gardzono, cóż to za obyczaje?!

Gdy wszyscy padli na ziemię, i Daniłłowicz z twarzą wstrętem i bólem wykrzywioną położył się na ziemi, wiercąc się przez długie minuty. Przy tak pokaźnym brzuchu nie mógł ułożyć się na ziemi, z której co rusz wystawały kamienie- a to coś się wbijało, a to źle wrogów widział. W końcu jednak legł i, w dłoni pobliżu broń trzymając, począł nabijać... fajkę.

- Trochę przyjemności z życia mieć trzeba...- mruknął, gdy z jego ust wyleciał obłok dymu.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline