Warren zamyślił się na chwilę:
- Nie mogę powiedzieć, żebym... uważał to za dobry pomysł. - znowu zaciął się na chwilę, rozejrzał po lokalu - Ale się podporządkuję. Ci ludzie nie zrobili na mnie najlepszego wrażenia za pierwszym razem, więc nie wiem czy to dobry pomysł, aby iść się z nimi spotkać nie będąc... uzbrojonym. Osobiście bym po prostu badał całą sytuację i czekał na rozwój wypadków, zamiast pakować się prosto w paszczę bestii. Tym niemniej, jak już mówiłem - podporządkuję się.
- Wszyscy znamy swoje numery telefonów, tak?
Odpowiedziały mu przytakujące kiwnięcia głowami.
- W takim razie dziękuję bardzo za spotkanie. Do zobaczenia jutro przed głównym wejściem, powiedzmy o 10:30. Wszystkim to pasuje?
Warren wstał, pożegnał się ze wszystkimi i wyszedł. |