Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2008, 22:43   #83
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Niki
-Może i był. W każdym razie możesz "porozmawiać" z naszym sprzedawcą.
Długowłosy ledwo zauważalnie zaakcentował słowo "porozmawiać" jednak subtelna zmiana tonu nie umknęła twemu wyczulonemu uchu.
-Math do cholery schowaj tą armatę. A Ty chodź tylko uważaj jeden agresywny ruch i...
Zawiesił głos i powoli podszedł i podniósł ladę w miejscu gdzie było przejście. Przeszłaś do drugiego pomieszczenia czując na sobie nieprzychylne spojrzenie barmana i rozbierające spojrzenia gości.
Pokój był mały, oświetlony zaledwie jedną starym żyrandolem z jedną żarówką. Stół został przesunięty pod ścianę z oknem, które było zasłonięte pancerną żaluzją nie przepuszczającą światła. Pod jedną ze ścian stał kredens pod drugą leżał mężczyzna. Ręce miał skute z tyłu a na czarnym podkoszulku ślady krwi, w trzech miejscach na brzuchu miał dziury jakby ktoś mu wbił trzy noże. Zupełnie jakby dostał którymś z tych nielegalnych wszczepów, które montują sobie bosterzy. Był całkowicie łysy a jego oczu nie widać spod wmontowanych na stałe lustrzanek. W buzi miał knebel zrobiony z skarpety i to chyba jego własnej wnioskując po nagiej lewej stopie. Oprócz niego było, Ciebie i długowłosego było jeszcze dwóch. Pierwszy niski cały w skórze, pod rozpiętej kurtki było widać koszulkę z logiem jakiegoś zespołu, za paska wystawała rękojeść pistoletu. Miał góra dwadzieścia lat a na głowie miał irokez ciągle zmieniający kolor. Drugi też był cały w skórze, wysoki z krótko ostrzyżonymi włosami. Lewą rękę miał w kieszeni zapiętej kurtki a w prawej trzymał pistolet maszynowy. Nie orientowałaś się w nielegalnej broni aż tak dobrze aby rozpoznać ten model, mówiąc szczerze nie orientowałaś się w ogóle. Pod lufą miał podczepiony jeszcze jedną, chyba krótki granatnik.
Ten drugi podniósł broń ale na widok długowłosego za Twoimi plecami znów skierował ją w podłogę.
-Pytaj Rudego o co chcesz.
Twój rozmówca przymknął solidne metalowe drzwi i podszedł do Rudego, odkleił skarpetę i powiedział do dealera.
-Odpowiadaj jej grzecznie na pytania albo znów zapoznasz się z moimi szponami.
Rudy nic nie odpowiedział.

Mike
Wyszedłeś z baru nie zwracając niczyjej uwagi. Otworzyłeś drzwi kluczykiem niestety samochód nie miał ani alarmu ani automatycznego zamka. Usiadłeś za kierownicą samochodu. Sprawdziłeś francuski karabinek, który jak zawsze był w doskonałym stanie, trzydzieści kul 5,56 czekało aż je wypuścisz w kierunku winnych za stan Beth. W tym momencie dostałeś smsa od Andrew tylko adres. Kojarzysz gdzie to blokowisko kilka ulic dalej. Odpaliłeś silnik i pojechałeś na spotkanie z młodym solosem. Pokręciłeś się trochę nim znalazłeś właściwy blok. Zatrzymałeś się wcześniej i go obejrzałeś. Jeden z wieżowców jakich wiele tu w strefie. Szary blok o dziesięciu piętrach pamiętający jeszcze ubiegłe tysiąclecie. Podjechałeś bliżej i zobaczyłeś najemnika. Stał opart o klatkę schodową i palił szluga.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline