Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2008, 00:32   #132
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Siedzieliście przy ognisku rozmawiając lub po prostu siedząc. Edic siedział i patrzył się w płomienie, na kolanach miał kordelas, nie włączał się do rozmowy, był myślami gdzieś daleko. Po pewnym czasie przyszedł do Was Samuel, podszedł do obozowiska cicho. Usiadł trochę dalej, położył kusze koło siebie i szczelnie opatulił się płaszczem.

Reyfu
Byłeś już zmęczony, cały dzień obfitował w liczne mniej lub bardziej przyjemne zdarzenia, które Ciebie zmęczyły. Słuchałeś jak las żyje swoim życiem, niepokoiło Cię jedno, gdzieś tam są istoty równie silne jak Ty, znające stal. Do tego walczyli z ludźmi.

Apsu
Byłaś zmęczona, mimo trybu życia jaki wcześniej prowadziłaś ten dzień Ciebie wyczerpał. Kąpiel też nie była za dobrym pomysłem, gdyby nie ciepły płaszcz Reyfu zmarzłabyś. Siedziałaś patrząc w ognisko i przyłapałaś się na tym, że drzemiesz.

Wallace
Cały dzień działał na Ciebie męcząco. Teraz siedziałeś i prawie spałeś. Może i jesteś geniuszem ale w wytrwałości daleko Ci do któregoś z najemników. Jeszcze czeka Ciebie warta a jutro cały dzień... No właśnie czego? Pracy? Walki?
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline