Felix powoli zajął się rozbijaniem obozu, opodal niego przysiadł zrezygnowany Heinrich. Całkowicie załamany siedział wpatrując się tępo w śnieg. W obozie panował typowy rozgardiasz, Piona z dowódcą zajęli się rozpalaniem ognia z chrustu, który znajdował się najbliżej. Niespiesznie im to szło. W pewniej chwili „Wilk” zaczął chodzić po obozie w pobliżu Felixa, coś pod nosem mrucząc do siebie. Zajęci przywódcy nie zauważyli, iż jeden z ich podkomendnych obija się, lecz nie uszło to uwadze reszty patrolu, powoli praca w obozie zamierała. Po chwili do Felixa doleciały ciche słowa Heinricha. -Po co to wszystko kurwa, dla czego, na nic.
Nagle zobaczył pracującego Felixa, który cały czas bacznie się przyglądał „Wilkowi”.
Szybki krokiem zbliżył się do niego. - Kurwa, po co to wszystko, i tak zginiemy wszyscy to twoja sprawka zabiję. - to wykrzyknąwszy wyszarpał miecz z pochwy.
[rzut k10 potem deklaracje i odpowiednie rzuty do walki]
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |