Drzewa zaczęły szumieć , cały las zaczął przemawiać. W chwilę potem zaczął wiać wiatr i podnosić opadłe liście i gałązki w powietrze. Zaczęły one kumulować się one w 3 miejsca w których nabrały humanoidalnych kształtów. Nie powstały drzewce i nie zaczęły walkę , lecz wsparły was trzema postaciami złożonymi z liści i gałęzi. Wszystkie miały kształt barczystych postaci mierzących nieco ponad dwa metry. Postacie rzuciły się w stronę ogarów i zaatakowały je. Jedna z dziwnych postaci zaatakowała demona na którego właśnie nacierał Ferin. Dwie pozostałe zaczęły walkę z drugim ogarem.
Laska nocnego elfa uderzyła w demona , który jednak miał za gruby pancerz , aby mogło to go zranić. Odsunął się tylko i jednym ruchem ręki spowodował otwarcie małego portalu koloru fioletowego przez który przeszły cztery impy wydając okropny hałas przy tym. Rzuciły się w odwecie na Mablunga . Szaman poczuł w myślach obecność żywiołów , lecz były one zdezorientowane. Nie wiedziały o co prosisz i pozostawały w niecierpliwym wyczekiwaniu. Cios Fenrira trafił ogara w kark i bestia okropnie zacharczała. Cofnęła się o kilka kroków kiedy stworzenie z runa leśnego zaszło go od tyłu i boleśnie uderzyło prowizorycznymi pięściami w grzbiet demona. Cios był silniejszy niż można było się spodziewać od takiego potwora. Ogar zakołysał się i upadł bez dechu , najwyraźniej ze złamanym kręgosłupem. Drugi piekielny ogar rzucił sie na jednego z atakujących przywołanych powalając go na ziemię. Stojący obok organiczny golem chwycił ogara piekieł i starał sie ściągnąć go ze swojego towarzysza.
__________________ Here we stand, bound forevermore we're out of this world ,until the end...Here we are, mighty, glorious
At The End Of The Rainbow with gold in our hands... Hammerfall - At The End Of The Rainbow |