Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2008, 13:20   #119
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Alusia westchnęła ciężko. Niestety świat baśni okazał się nie dość baśniowy, by powrócić knurkowi życie. Dziewczynka zasępiła się z tego powodu i przytuliła do ciepłego futerka Koteczka, który chcąc pocieszyć swoja panią, przylgnął do niej całym ciałem. Ciche mruczenie koiło nerwy dziewuszki.

Czym jest życie?
Kiedyś zadała to pytanie swojemu tacie, który był najmądrzejszym tatą na świecie - pod warunkiem, że akurat nie spał. Wtedy jednak pan Goldowski był już po drzemce, więc usadowił sobie córeczkę na kolanach i zaczął mówić. Mówił długo i pięknie, jak tylko on sam potrafił i choć Ala nie bardzo rozumiała sens wypowiedzi, chciwie łowiła jej fragmenty.

„... bo widzisz kochana, życie to taka malutka iskierka. Iskierka, która tli się w twoim serduszku raz mocniej, raz słabiej, ale nigdy nie gaśnie. Nawet, gdy ktoś umiera, iskierka po prostu wylatuje z jego serduszka i unosi się do nieba. Niektórzy mówią, że można ją wtedy jeszcze złapać, ale kiedy jest już za wysoko... nie pozostaje nic, tylko patrzeć jak leci do Boga. To dlatego życie jest takie cenne. Gdy raz iskierka wyleci z ciała, nic jej do niego nie wróci...”


Otarłszy zasmarkany nosek rękawkiem bluzki, Ala zaczęła tłumaczyć Koteczkowi to, co sama właśnie zrozumiała.

- Iskierka świnki poleciała jus do Bozi i tam ona będzie w świnkowym raju. Nie da się jej stamtąd zawołać. Dlatego tseba chronić nase iskierki... Koniecnie!

Nagle dziewczynka jakby o czymś sobie przypomniała. Wstała zdecydowanie i pomknęła ku wejściu do zagrody świnek, a Koteczek w susach pogonił za nią.

Omal nie wywróciwszy się o jakiś patyczek, Ala dobiegła zziajana do Wielkiego Złego Wilka, z którym akurat rozmawiali Jaś i Kubuś. Słysząc słowa tego drugiego, dziewczynka aż tupnęła nóżką.

„Tak nie może być!”

Trzeba oswobodzić Wilka, żeby nie umarł i ocalił iskierkę. Tylko co zrobić, żeby nie zjadł dzieci i świnek? To był problem... Ala spojrzała w ogromne oczy Koteczka i... już wiedziała.

- Panie Wilku – zagadnęła ledwo dychającego stwora – Prawda, że pan nie jest prawdziwym wilkiem?

Na te słowa bestia wyraźnie oburzyła się, warcząc groźnie, jednak stojąca w bezpiecznej odległości Alcia mówiła dalej:

- Pan jest chyba tym... wilko... wilkołołakiem. A to znacy, ze pan się moze w cłowieka zmienić, tak mi Kasia mówiła, bo ona film o wilko...łołakach widziała. To niech pan się teraz zmieni w ludzia, to wtedy pana puścimy. Tylko musi pan obiecać ze nas nie zje w ogóle, a w ogóle, dobze?

Mimo cienkiego, dziewczęcego głosu, widać było, że Ala postanowiła być stanowcza - nawet potwór mógł się zresocjalizować, więc trzeba dać mu szansę. Iskierki były najważniejsze!
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline