Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2008, 21:23   #136
Josonosimiti
 
Reputacja: 1 Josonosimiti nie jest za bardzo znany
-Jak dla mnie to plany mamy proste. Przeżyć. Jak nie będziemy się musieli martwić o życie to trzeba będzie się zająć powrotem. Bo jakoś trzeba będzie wrócić. Powiedział Reyfu. Wallace zdał sobie sprawę że zadał głupie pytanie.
-Będziemy zakładać nową cywilizację. A co możemy robić? Spróbujemy przeżyć tak jak powiedział Reyfu.- Trochę ostro... Ale to najemnik. Przez chwilę siedzieli cicho i wpatrywali się w ognisko. Nagle spokój został brutalnie zniszczony, przez słowa które padły jak grom z jasnego nieba.
-Dym z ogniska.- Powiedział cicho Samuel. Z początku Wallace nie zrozumiał. Gdy jednak do niego dotarło, podskoczył na skrzyni na której siedział.
-Ktoś tu jeszcze jest, sprawdzimy?- Wallace spojrzał na Fenna do którego najemnik skierował te pytanie.
-Że co?!- powiedział wystraszony Wallace.
-Dwie osoby mogłyby się podkraść i sprawdzić kto jeszcze jest na tej wyspie. Ja mogę pójść, tylko kto drugi? Lepiej, żebyś został. Może Ty medyku? Może oprócz leczenia i rąbania potrafisz się skradać? Albo kobieta? Czy może wynalazca skrywa talent do bezszelestnego poruszania się?
-Nie wiem... Nie próbowałem... Trochę mnie to przeraża. Lecz jeśli pójdzie medyk, możemy zostać bez opieki medycznej. Jeśli pójdzie Apsu... Będzie to nietaktowne zagranie z naszej strony... Zgłaszam się.- Ostatnie słowa powiedział prawdziwie, lecz jego głos nie był pozbawiony nuty strachu.
-Nie chce słyszeć waszych wymówek... Poprostu ja pójde.- Wstał i przypiął Falchion do pasa. Z plecaka wyjął swój zestaw ze stalowego szkła i położył go na skrzyni. Wyją równierz swój prowiant który schował po tym jak nikt go nie chciał. Zostawił równierz linę. Wyją kotwiczkę i rozplątał jej łańcuch, po czym wsadził spowrotem do plecaka. Odłoży równierz menażkę i harmonijkę. Wyprostował się i zwrócił do reszty.
-To co idziemy? - Na jego twarzy malowała się straszliwa żądza przygody. Napędzała jego umysł i ciało. Już nie czuł zmęczenia. Czuł jedynie pierwiastek strachu i podniecenia. A może to jedno i to samo...
 
Josonosimiti jest offline