Evelyn już chciała ruszyć ku nagle omdlałej dziewczynie gdy zatrzymały ją w miejscu najpierw ostry brzęk rozbijanej porcelany, a potem głos brodatego mężczyzny. -Żadnej wody z tego miejsca! Zresztą, niczego z tego miejsca nie wolno jej jeść ani pić!
W dziewczynie zawrzało.
Cóż sobie wyobraża ów mężczyzna? Że sytuacja usprawiedliwi jego tak zjadliwe słowa? Jak gdyby śmiał sugerować, że w jej domu może być coś co może zaszkodzić komukolwiek.
Co za bezczelność!
Nim zdołała otworzyć usta, by cokolwiek rzec, impertynencki gość porwał omdlałą dziewczynkę na ręce i po chwili złożył jej bezwładne ciałko na szezlongu stojącym pod obsypaną białymi kwiatami kamelią.
Robiąc to dalej kontynuował swą wypowiedź. -Proszę wybaczyć brak taktu z mojej strony, ale chyba sama panna... przepraszam, Pani, rozumie. Ubolewam nad moją porywczością i brakiem wychowania ale miałem powody by wszcząć taki raban. Pannie Lukrecji potrzebna jest chwila spokoju, ale pod żadnym pozorem nie wolno jej spożywać niczego z tego domu, nawet czystej wody jeśli była tu trzymana. Nawet to może zagrażać jej zdrowiu. Ech... jeszcze raz proszę o wybaczenie. Nazywam się Brendan McAlpin, osobisty lekarz panny Lukrecji...a ten gentleman, pozwolę sobie przedstawić, to jest pan Ignatio Connors, przyjaciel jej i jej rodziny.
Po tych słowach negatywne emocje opuściły Evelyn, ale mimo wszystko chciała wyjaśnić sytuację.
Już miała otworzyć usta, gdy jej wzrok został schwytany w skupione spojrzenie Maud.
Zdawało się ono mówić ” Milcz dziewczyno, na wszystkie pytania i odpowiedzi nadjedzie właściwy czas”. Evelyn czuła że powinna się zachować zgodnie z tym nakazem.
Na szczęście tej dziwnej wymiany wzrokowej nie dostrzegł ani AcAlpin skupiony na nieprzytomnej Lukrecji, a ni Connors udający iż z zainteresowaniem przygląda się niezwykłej różnorodności roślin rosnących w oranżerii.
Miało się wrażenie, że zostało się dziwnym trafem przeniesionym do zwrotnikowej dżungli, gdyż ani feeria zapachów, ani przyjemne ciepło w niczym nie przypominało wilgotnej, zamglonej aury Londynu.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |