Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2008, 15:49   #48
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
-Dziwne. Ja myślałem raczej, że ktoś kumplujący się z bezdomnymi z Central Parku będzie bardziej przyjazny niż nasz Książe, domniemana bestia, facet wymachujący Ci pistoletem przed oczami czy ludzie zachowujący się jak opętani-zamyślił się na chwilę, jakby coś podliczając- Swoją drogą niezła lista. Im szybciej dowiemy się, czego od nas chcą, tym lepiej.
- Gwoli przypomnienia Richardzie facet kumplujący się z bezdomnymi z Central Parku to ten sam, który wymachiwał mi bronią przed nosem. Może to niemądre z mojej strony, że chcę się ponownie z nim spotkać ale nie zostawił po sobie kompletnie negatywnego wrażenia. Wydaje mi się, że on wie więcej niż my wszyscy razem wzięci i mam nadzieję, że oświeci nas w paru kwestiach. Zresztą, przecież mnie nie zastrzelił. Gdyby był faktycznie niebezpieczny i wrogo nastawiony to cierpiałabym już na stężenie pośmiertne a jak widać mam się dobrze. Obawiam się, że to jedyny punkt zaczepienia. Jeżeli on zawiedzie nie mam żadnego asa w rękawie.
Ksiądz dopił wino i dodał jeszcze:
- Co do Twoich poglądów na Kościół, możesz być spokojna, uszanuję je. Wiesz, wolność sumienia i takie tam..
Eva uśmiechnęła się do niego szczerze.
- Cieszę się niezmiernie. Nie miej mi tego za złe. Nie mam nic do ciebie, to taki... uraz z dzieciństwa. Ktoś skutecznie zniechęcił mnie do spraw wiary, a twój bóg niewiele zrobił żeby mnie z tego przekonania wyprowadzić. Mimo wszystko nie chciałabym aby to zepsuło na wstępie nasze wzajemne relacje więc jestem wdzięczna, że możemy ten temat odłożyć na bok. Przynajmniej na jakiś czas - zaśmiała się ciepło. - W takim razie do jutra. Miejmy nadzieję, że czeka nas owocny dzień.
Zanim wyszedł pożegnała go mocnym uściskiem dłoni.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 23-02-2008 o 19:07.
liliel jest offline