Albrechta zdziwiła wypowiedź nieznajomego, nie mniej jak jego wygląd. Najwyraźniej trafił na jakiegoś fanatyka. To tylko zwiększyło jego podejrzenia dotyczące nieznajomej postaci. Człowiek uśmiechnął się pod nosem i powiedział spokojnym głosem:
- Zaprawdę wielkie słowa wyszły z twoich ust. Widzę że nasze poglądy na świat różnia się tylko w szczegółach. Moja pani, sprawiedliwa Verena, pomoże Sigmarowi ukarać każde ucieleśnienie plugawego Chaosu, jak i innych zbrodniarzy występujących przeciwko potędze Imperium.
Po wygłoszeniu tej mowy, Albrecht ostrożnie przysiada się do nieznajomego. Jego uwagę zwróciło zamieszanie, spowodowane przez jego towarzyszy.
" Snorii i Lilawander, a jakże inaczej. Pospiesz się Assasynie bo oni gotowi są pozabijać się nawzajem" Pomyślał kręcąc głową.
Odwracając głowę spowrotem do nieznajomego klecha mówi:
- Wybacz mi moją bezpośredniość, taka moja natura, ale co robi tak wykształcona osoba w takim miejscu jak to? Domyślam się, że ma to związek z potworem szalejącym po mieście. Jako akolita bogini nauki chciałbym się jak najwięcej dowiedzieć o tym zwierzęciu. Może się to okazać potrzebne przy przyszłej walce z Chaosem. Chętnie podziele się z tobą zdobytymi informacjami, jeżeli ty zrobisz to samo.
Po tych słowach Albrecht przygląda się jak nieznajomy zareaguje na jego wypowiedź. Powinno to utwierdzić Albrechta w przekonaniu, jaką rolę wyznaczyli bogowie temu człowiekowi.
test plotkowania
__________________ you will never walk alone
Ostatnio edytowane przez Noraku : 23-02-2008 o 16:08.
|