- Doti Stachowsky. Medyczka skąd się tu wzięłaś i czy wiesz, do molocha, gdzie właściwie jesteśmy.
Poczym rozejrzała się po ciasnej klatce.
W końcu niepomiernie zdenerwowana zawołała w ciemność. - Macie tylko chwilę, na uwolnienie jedynej w tym mieście medyczki. Jeśli nie chcecie mieć poważnych kłopotów z przeżyciem, no i swoim zdrowiem, jasne. Daję wam dziesięć minut, po tym czasie nie będę nawet z wami rozmawiał. Powtarzam chuje dziesięć minut.
Poczym usiadła na podłodze. - Oszukali się dranie, jeśli myśleli, iż będę dla nich pracować po tym, co zrobili. Nigdy. Prędzej wytruję wszystkich, zabić moją córeczkę i jej przyjaciółkę, gruby błąd.
W nikłym świetle zapalniczki po policzku tej twardej kobiety spłynęła łza.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |