Nirel przystanął, spoglądając na zmieniające się ciało. Mimo tego, że zaskoczyła go pośmiertna forma potwora, to nie wydawał się wstrząśnięty, jak krasnolud. Spojrzał na
Gnargo, jednocześnie wycierając miecz w piach, przykrywający drogę.
~Czy ten krasnolud nigdy nie widział żadnych zmiennokształtnych?~W dziczy można było spotkać wiele rodzajów bestii i sam Nirel nieraz spotkał się z czymś, co w rzeczywistości wyglądało inaczej, niż spostrzegało to ludzkie oko... No fakt - nigdy nie spotkał się z dzieciakiem, zamieniającym się w bestialskiego jaszczura, ale pewnie nie jedno jeszcze go zaskoczy w życiu. Trzeba być przygotowanym i spodziewać się niespodziewanego, jeśli chce się przeżyć w głuszy...
-
Spokojnie, po mnie nie trzeba dobijać.. - powiedział z przekąsem
Gnargo, a potem, złowrogo patrząc na
Achmeda dodał: -
...po nim - jak widać - też.
Nirel powiódł wzrokiem za odchodzącym krasnoludem. ~ Czasem bestia bywa mniej groźna, niż jej wróg~ pomyślał łowca.
~Zbyt wiele tych niespodzianek~, pomyślał i zaczął się rozglądać po okolicy...