Pośród tego orszaku szedł swobodnym krokiem elf. Reprezentant Lorien, mierzący 180cm, z bujną czupryną. Rozglądał się z zaciekawieniem, po tej dziwnej gromadzie. Zostali wybrani. Misja, która ma zadecydować o losach śródziemia zbliżała się do bohaterów, niczym ostrożny skrytobójca. Maarhas nie przeczuwał jaką wagę może mieć to zgromadenie. Na odchodnym od Galadriel dowiedział się, że ma zebranych traktować z szacunkiem i broń boże nie wszczynać awantur. Syn jej, miał bowiem tendencję do szybkiego wyjmowania łuku. Najbardziej zainteresował go krasnolud. Nigdy w życiu nie widział takiego, choć jego rówieśnicy dużo mu o nich opowiadali. Że śmierdzą. Że są opryskliwe. Że są samolubne i pyszne. Ciekawość nie dawała spokoju Lorien. Nie mógł się już doczekać zebrania.
__________________ Uczyć się, modlić do swego Boga i pracować. Zawsze czerpać pełnymi garściami z życia, czując się jednocześnie bezwarunkowo szczęśliwym. Pracować nad sobą i kochać za nic. Oto co znaczy być dobrym człowiekiem.
Ostatnio edytowane przez Christianus : 25-02-2008 o 20:19.
|