Droid uniknął Jacoba biegnącego ze stołem, którego użył jako taran i podleciał nad niego gotów do wystrzału. Jacob zrozumiał, że jego życie wisi na włosku kiedy droid uzbrojony w miotacz ognia zawisł nad nim gotów do ataku. Jego ręce trzymały płonący stół.. ból był tak ogromny, że prawie go puścił. Wezbrał w nim gniew wymieszany ze strachem podobny do tego, który nawiedził go w kapsule lecz tym razem silniejszy.. ostatkiem sił zamachnął się potężnie płonącym stołem w droida, który lada moment użyje swej broni przeciw niemu i puścił stół tak by ten trafił w maszyne.
Wiedział co się z nim stanie jeśli wystawi się na działanie płomieni..
__________________ "W każdym z nas płynie ta sama, leniwa, czerwona rzeka." |