Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2008, 19:11   #51
Wojnar
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Idąc przez park, Richard próbował napawać się pięknem otaczającej ich zieleni, jednak nie wydawało się to możliwe. Kręcący się tu i ówdzie, szczęśliwi ludzie kontrastowali z jego wewnętrznym stanem. Tutaj ojciec rzuca synkowi piłkę, tam dziewczyna kładzie głowę na ramieniu chłopaka, a oni idą na spotkanie z nieznanym. Nie do końca pocieszało go dobre wrażenie, jakie ów Marcel zrobił na Evie. Zresztą to doprawdy nie było najgorsze. Jakoś nie mógł uwierzyć, żeby to spotkanie mogło skończyć się rzeźnią. Taką, do jakiej nieomal doszło na plebanii. Wzdrygnął się na samo wspomnienie. Myśli o Maximie regularnie przebijały się do jego świadomości. Czemu chłopak tak się zachowywał? Czy ja zawiniłem? Co teraz z nim się dzieje? Czy jeszcze żyje? Czy moje problemy dopiero się zaczynają? Zwłaszcza to ostatnie nie dawało mu spokoju. Pytania mógł mnożyć w nieskończoność, ale czy otrzymają tu jakieś odpowiedzi? Niespokojne myśli starał się zagłuszyć cichą modlitwą. Boże, choć Cię nie pojmuję....
Gdy wreszcie usiedli na wskazanej przez Warrena ławce, dookoła zaczęło się dziać coś dziwnego. Jakieś nieokreślone wrażenie. Wyglądało na to, że reszta też to czuje. Nie zdążył jednak zareagować. Pierwsza pękła barmanka.
-Więc jestem, słyszysz Marcel?! Jestem! I proszę, rusz swój tyłek i udziel nam paru odpowiedzi bo... - urwała i skryła twarz w dłoniach.
Ksiądz spojrzał przestraszony na Warrena, po czym podniósł się i szybko znalazł się przy klęczącej dziewczynie. Po chwili namysłu położył rękę na jej ramieniu i lekko ścisnął.
-Spokojnie. Weszliśmy w to razem i razem z tego wyjdziemy. Trzymaj się- po chwili podniósł głowę i gniewnie krzyknął- Słyszysz Marcel? Przyszyliśmy do Ciebie! I to nie dla tego, żebyśmy znajdywali w tym przyjemność! Jeśli mnie słyszysz, pokaż się, na litość boską!- nieświadomie mocniej zacisnął rękę na ramieniu Evy.
 
Wojnar jest offline