Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2008, 20:33   #7
Smoqu
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
... Edhelharn.
Alae! Ir el od elin!
I ‘lir uin el luitha guren.
Ai! Aniron Undomiel.
I lacha en naur e-chun
Sila, eria, bronia.
Ai! Aniron Edhelharn


Do śpiewu dołączył jeszcze jeden piękny głos dochodzący ze strony domu na wzgórzu.

Na ścieżce do posiadłości stał i śpiewał wysoki ... bardzo wysoki elf o niespotykanej już w tych czasach urodzie. Harmonijnie zbudowany, miał owalną twarz bez zarostu o gładkiej, jasnej cerze. Jego czarne, grube i lśniące włosy spływały luźno na plecy. Oczy w kolorze błękitu patrzyły na świat bardzo przenikliwie. Patrzącym przez moment wydawało się, że postać elfa otoczona jest aureolą światła, czyniąc go jeszcze wyższym niż w rzeczywistości, lecz wrażenie to momentalnie prysło, a może to był jedynie taki efekt odbitego światła słońca. Jedynie w oczach elfa wciąż było widać iskierki światła, i nie były to słoneczne refleksy.

Ubrany był w długą, sięgającą połowy łydek, zwiewną szatę w kolorze swoich oczu, która była spięta pod szyją misternie wykonaną, srebrną broszą w kształcie gwiazdy. Oprócz tego miał na sobie jedwabne spodnie oraz takąż koszulę w kolorze o jeden ton ciemniejszym od okrywającej go szaty. Przepasany był skórzanym pasem ze sprzączką w kształcie liścia. Na nogach miał wysokie buty wykonane z miękkiej skóry. Bezszelestnie zbliżył się do całej grupy.

Pokłonił sie przed wszystkimi i zwrócił się do nich:

- Elen sÃ-la lumenn' omentielvo.

I zauważając, że są tu nie tylko elfy dodał w języku wspólnym:

- Witajcie, Wybrańcy. Pozwólcie, że się przedstawię. Jestem Galdor ze szczepu Finwego. - przerwał na chwilę przyglądając się uważnie przybyszom z osobna. Każdy, na którego spojrzał miał wrażenie, jakby był poddawany osądowi.

- Chodźmy do Sali Rady, już jesteśmy spóźnieni. - powiedział odwracając się do nich plecami i ruszając w kierunku domu, wskazując pozostałym drogę. Wyglądało na to, że świetnie zna to miejsce, jakby był jego mieszkańcem ...
 
Smoqu jest offline