Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2008, 23:05   #25
Mattheus
 
Reputacja: 1 Mattheus nie jest za bardzo znany
Gerwand wrzucił swoją zdobycz do otwartego kufra wewnątrz "smoka" po czym pośpiesznym krokiem ruszył ku towarzyszom skupionym na liście. Spojrzał na treść listu, następnie zwrócił uwagę na pieczęć- musiała być autentyczna.
-No to już wiemy skąd mogły się wziąć wyverny. Nasłać je mogły te orki, co o nich jest na papierze opisane- usłyszał głos krasnoluda idącego w kierunku pojazdu- Weźcie wrzućcie do schowka co tam po żołdakach znaleźliście i wracamy do karczmy. Trza spokojniej się wewnątrz zastanowić, co zrobić teraz.
-Helmut po raz kolejny ma rację- powiedział nieco ironicznie Rygijczyk- Ten list może być więcej wart niż wszystkie nasze siedzenia razem wzięte. Ale najpierw trzeba to przepić… To znaczy przemyśleć, oczywiście- ciągnął dalej samemu zastanawiając się nad sensem jego słów.
Po chwili odwrócił się w kierunku „smoka” i powoli zaczął się kierować w jego kierunku. Wiedział, że od kilku następnych decyzji drużyny może zależeć nie tylko ich przyszłość, ale także przyszłość milionów mieszkańców Europy. Ale z drugiej strony to nie był jego fach, zabawa w gońca. Przecież wiedźmini są po to, by mordować potwory. Powoli wzbudzało się w nim nie wiedźmińskie uczucie, a ludzkie uczucie jakim była odpowiedzialność. Wchodząc na pokład „smoka” burknął jeszcze po cichu do krasnoluda:
-Wszystko musisz ruszać?! To nie była nasza sprawa!
 
Mattheus jest offline