Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2008, 20:12   #101
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Alexander usiadł na łóżku i pozbierał swoje rzeczy. Cicho pogwizdując motyw z jednego starego westernu ... bodajże Dobry, Zły i Brzydki podszedł do okna, co by przemyć mordę i trochę się otrzeźwić. Nie to, żeby wypita wczoraj flaszka zrobiła na nim mocne wrażenie, spokojnie był w stanie prowadzić ... zresztą kto go zatrzyma ... drogówka? Chciał zaśmiać się, ze swojego żartu ale widok za oknem skutecznie go od niego odwiódł. Na usta cisnęło mu się parę słów ... głównie synonimów organów płciowych i seksu.

Parę chwil później trzymał wszystkie swoje rzeczy w obu rękach i zbiegał po schodach na dół. Tutaj zatrzymał się ... było pusto, jeśli nie liczyć paru gości zbyt pijanych żeby ich wyrzucić i leżących obecnie na podłodze. Na wieszaku niedaleko schodów znajdowało się parę ubrań. Alex chwycił długi płaszcz i skórzaną kurtkę. Swoje rzeczy złożył w jednym z rogów baru i przykrył je płaszczem, przewrócił też stojący obok stolik. Leżący niedaleko jeden z przepitych gości obrócił się na drugi bok i zwymiotował.

Olszański ubrał się w skórzaną kurtkę, pociągnął solidny łyk bimbru a resztę rozlał na siebie i ubranie. Śmierdział teraz odpowiednio. Chwycił butelkę w jedną rękę i położył się na swoich rzeczach. Miał nadzieję, że żołnierze zostawią go w spokoju ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline