Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2008, 09:13   #25
Lindstrom
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
CIC. Przed ćwiczeniami.

Lindstrom pochylił się nad stołem taktycznym.

- Komandorze, ze względu na konieczność przećwiczenia manewrów zespołowych proponuje atak z bezpiecznego dystansu. Korzystajmy z tego, że to jedynie ćwiczenia i wynieśmy z nich przynajmniej tę wiedzę. Bój spotkaniowy w tych warunkach zupełnie nie wchodzi w grę, bowiem wtedy zagra doświadczenie i zgranie załóg Acropolis. Zamiast tego proponuję kilkustopniowe uderzenie z dystansu. Wykorzystamy gorszą obronę elektroniczną przeciwnika i uderzymy rakietami.
[/i]
Pułkownik wyszukał na stole potrzebne mu klocki i zgromadził je w jednym miejscu. Teraz wziął do ręki klocek myśliwca, który postawił obok Atheny.

- Pod osłoną kadłuba odpalimy nasz najnowszy nabytek z kapitanem Aranilem. Poleci on z misją dokładnego namierzenia Acropolis. Będzie nam to potrzebne, jako, że główne uderzenie przeprowadzimy rakietami.

Na stół powędrował kolejny myśliwiec, oznaczony innym symbolem.

- W tym samym czasie, by zamaskować start mark IX odpalimy dwie eskadry viperów. Ich start z kolei maskuje start prawie wszystkich raptorów z wyjątkiem pary pozostałej do obrony Atheny.

Tym razem na stole znalazła się figurka raptora.

- Vipery robią ciasny skręt i lądują z tej samej, niewidocznej dla przeciwnika strony. Włączamy pełne zagłuszanie, ale i tak powinny się przebić wielokrotne skoki – to skaczą raptory w ilości dwu szwadronów. Na ekranach „Acropolis” ma to wyglądać, jakby były to skaczące vipery. Oczywiście mark IX, bo tylko on jest wyposażony w napęd skokowy. Zagłuszanie włączone jakby niewprawnie, dopiero po kilku sekundach od startu viperów, by dało się odczytać ich sygnatury. I od razu na pełną moc.

Kolejny klocek ozdobił ciasna przestrzeń wokół „Atheny”.

- Wreszcie startują dwie eskadry viperów. Znowu z zasłoniętej strony okrętu. Ustawiamy je przy stanowiskach ogniowych blisko BSA, by dradis przeciwnika ich nie wykrył i ylko na silnikach manewrowych. Równoczesne, przeprowadzamy symulowane odpalenie ciężkich rakiet z wyrzutni w ilości uzupełniającej w stosunku do liczby viperów. Ma to dać wrażenie pełnej salwy burtowej, tak co do ilości „obiektów”, jak ich prędkości i rozmiarów. Wraz z zagłuszaniem z okrętu ma to dawać echo radarowe rakiet, podczas, gdy w większości będą to vipery lecące torem balistycznym.

Symbol raptora dołączył do klocków na stole.

- Odpalamy też parę dwu raptorów, by doglądały pola walki. Oraz eskadrę viperów dla osłony bliskiej Atheny. Raptory z grupy uderzeniowej , owych dwu szwadronów, wyskakują za najbliższą, mogącą ukryć sygnaturę przeskoku, osłoną - księżycem, planetą, czy innym martwym polu czujników okrętowych. Nawigacja szuka takiego obiektu w tej chwili.

- Chcemy wywrzeć na przeciwniku wrażenie, że ostrożny dowódca „Atheny” najpierw chce „rozpoznać” salwą rakietową na daleki dystans sprawność bojową Acropolis, w odwodzie zatrzymując znaczne siły. Równocześnie wysyła dwie eskadry zamaskowanych viperów mark IX, by podkradły się w pobliże battlestara.

- Oznacza to jednak, że przeciwnik zwiększy szczelność swej obrony poprzez zwiększoną obecność raptorów, jak również wyśle patrole w kierunku możliwych kryjówek w systemie. To utrudni operowanie mark IX. To nasz główny atut w tej rozgrywce, zatem nie ma miejsca na pomyłkę. Dlatego już ustaliłem z kapitanem Aranilem, że to on poleci markiem IX.

Pułkownik przesunął klocki na nowe pozycje.

- Mk IX dokonuje rozpoznania i podkrada się pod „Acropolis”. Przesyła dane do raptorów, a te na BSA. Równocześnie wychodzą na pozycję do ataku. To krytyczny moment całego planu; ma umozliwić uzyskanie namiarów umożliwiających dokładny skok grup uderzeniowych raptorów i w późniejszym terminie samej „Atheny”.

Lindstrom kontynuował:

- Krótki skok raptorów wewnątrz systemu. Raptory uderzają w dwu grupach, po połowie składu: pierwsza ma za zadanie wyeliminować rakietami myśliwce. Druga uderza skoncentrowanym ogniem w pody. Gdy to się stanie BSA wykonuje krótki skok i wychodzi w sekcji rufowej „Acropolis”. Z bliskiego zasięgu odpala rakiety z głowicami jądrowymi, naprowadzane przez wycofujące się z zasięgu wybuchu raptory. W razie, gdyby w przestrzeni były obecne jeszcze myśliwce przeciwnika, raptory z włączonym pełnym zagłuszaniem lecą w kierunku grupy viperów pozorujących pociski wystrzelone w fazie rozstawienia. Na ten sygnał, myśliwce powinny być gotowe zapewnić im osłonę.

Klocki znalazły się na nowych miejscach.

- Uderzenie to ma na celu wyeliminowanie osłony myśliwskiej „Acropolis” i „przeładowanie” obrony przeciwrakietowej odpaleniami z raptorów. Odpalenie rakiet z głowicami jądrowymi krótko po tym, daje im większe szanse na uzyskanie decydującego trafienia, eliminującego „Acropolis” z dalszej walki. W tym momencie wszystko w rękach ludzi. Sytuacja wymagać będzie zimnej krwi od niekoniecznie doświadczonych załóg, a także doskonałej koordynacji astronawigacyjnej i taktycznej.

Pułkownik ponownie zaczął przemieszczać poszczególne klocki.

- W razie niepowodzenia „Athena” przeprowadza odwrót, korzystając z silników skokowych. Bezpieczne koordynaty opracowuje teraz astronawigacja. Podobnie zresztą wycofają się z pola bitwy eskadry raptorów. Zostaniemy jedynie z dwoma eskadrami viperów „przebranych” za rakiety do przeprowadzenia zmasowanego nalotu. Niestety; myśliwce pozostaną bez wsparcia elektronicznego i taktycznego. Oznacza to praktycznie spisanie ich na straty. Do osłony własnej „Athena” zachowa trzy eskadry viperów, pozostające w gotowości w hangarach startowych. W razie potrzeby można będzie je odpalić. Tak wygląda cały plan.

Komandor Lynyx skinął głową.

- Wykonać – polecił bez zbędnego komentarza.

Następne minuty minęły pułkownikowi na osobistym doglądaniu przygotowań. Był wszędzie: sterczał nad astronawigatorem pilnując, by wszystkie niezbędne koordynaty były przygotowane jeszcze przed rozpoczęciem operacji, odwiedził pokład startowy, by porozmawiać z kapitanem Aranilem. Znalazł też chwilę, by zajrzeć na stanowiska artyleryjskie. Upewniał się, że wszyscy, którzy mieli realizować jego plan dobrze zrozumieli swoją w nim rolę. Wreszcie nadszedł moment, gdy przygotowania zostały zakończone. Byli gotowi.

***

Nagle z ekranów zniknęła sylwetka „Acropolis” – przeciwnik się przemieszczał. Pułkownik wolał nie czekać i ogłosił najwyższy stopień gotowości na okręcie. Komandor pozostawił mu dowodzenie na czas ćwiczeń. W końcu był to jego własny plan. Krew w żyłach zmroził mu komunikat podany zaraz potem:

- Sir, kontakt na dradis'ie! To Acropolis! Są dwa kilometry od nas... - na ekranie zamrowiło się od nowych kontaktów - Wypuszczają Vipery, sir.

Bój spotkaniowy! Coś, czego chciał uniknąć właśnie się wydarzało. Oznaczało to brak miejsca na manewry i w praktyce walkę na wyniszczenie. Nie pozostawiono mu wyboru. Zbyt późno było na zmianę planu, co nie oznaczało, ze nie można było go zmodyfikować.

- Kontynuować według planu - odpowiedział pułkownik patrząc spokojnie na rozplanowanie taktyczne.

Nie zaskoczyła go formacja, w jakiej ustawił się przeciwnik. Wkrótce eskadra Aranila uległa rozbiciu. Doświadczenie pilotów „Acropolis” procentowało. Jednak „Athena” nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Lindstrom skierował do walki raptory z grupy uderzeniowej. Równocześnie polecił odpalić wszystkie pozostałe eksadry viperów, od nadal zasłoniętej przed przeciwnikiem strony burty. Podjął także odpalenie pocisków z głowicami jądrowymi. Obserwując raporty z dokonanych uszkodzeń „Acropolis” polecił:

- Do wszystkich grup bojowych: atakować „Acropolis” w okolicy krateru powybuchowego. Podaję koordynaty…

To oznaczało, że zepchnie siły „Acropolis” do obrony. Miał jeszcze w odwodzie pozostałe trzy eskadry o których przeciwnik najprawdopodobniej nie wiedział, miał inicjatywę oraz zaskoczenie. Mimo złego początku te ćwiczenia mogły jeszcze zakończyć się satysfakcjonującym wynikiem. Wtem na mostku ponad zwykły w takich momentach hałas wzniósł się okrzyk:

- Mają ostrą amunicję!

Po chwili dołączył doń raport o zestrzelonym viperze. Lindstrom stłumił gniew. Należało teraz działać metodycznie. Na ukaranie winnych przyjdzie czas później. Rzucił do oficera łącznościowego:

- Rozkaz do wszystkich grup bojowych: przerwać ogień! Powtarzam: przerwać ogień. Grupy viperów: natychmiastowy powrót na „Athenę”. Raptory: natychmiast rozpocząć misję ratunkową.

W dwu krokach znalazł się przy stanowisku łączności.

- Dajcie mi bezpośrednią linię z dowódcą „Acropolis”! Zawołać komandora Lynyxa!

Po chwili nawiązano połączenie. Lindstrom zimnym tonem rzucił do słuchawki:

- Tu dowódca „Atheny”*, pułkownik Mikel Lindstrom. Natychmiast przerwać ogień! Powtarzam: natychmiast przerwać ogień! Macie ostrą amunicję! Proszę też umożliwić moim załogom podjęcie operacji ratunkowej. Odbiór.

Lindstrom był ciekaw w jaki sposób Hatch będzie próbował wywinąć się od odpowiedzialności.

*Dowodzący w danym momencie.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline