Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-02-2008, 11:09   #21
 
Legion's Avatar
 
Reputacja: 1 Legion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znany
Gdy w końcu kapitan dotarł do hangaru jego najnowsza zabawka pakowana był do wyrzutni. Mając jeszcze w pamięci rozmowę dwóch pilotów zatrzymał się na chwilę. Czy na pewno chciał ryzykować życie żeby przelecieć się nowym Viperem? Jasne! Tylko taka śmierć wydała mu się odpowiednia

- Kapitanie - Jansen zwrócił się do CAGa - Viper gotowy. Tylko na bogów, proszę nim nie robić jakichś cholernych zwrotów, bo nawet nie chce mi się myśleć o kolejnej regulacji tych diabelskich żyroskopów...

- Spokojnie. Wiem jak latać czymś, co w każdej chwili może się rozlecieć. -
stwierdził z uśmiechem kapitan – No to pora zaczynać.

Wspinając się do kabiny Aranil jeszcze raz spojrzał na hangar pełen pilotów i mechaników. Na chwile wszyscy odstąpili od swoich zajęć i patrzyli się na CAGa wsiadającego do prototypu. Założywszy kask kapitan upewnił się jeszcze czy łączność dobrze działa i zamknął kokpit. Był gotowy do startu.
 
__________________
Nothing else
Legion jest offline  
Stary 21-02-2008, 17:57   #22
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Muzyka:
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=gZ2BgjmvakM[/MEDIA]

Jekk Manan siedział wygodnie w fotelu w CIC. Przyglądał się bacznie wszystkim postacią, które pod jego obecność były niezwykle spięte. Nierzadko okręt mógł gościć takie osobistości jak admirał Jekk Manan. Załoga Battlestara Acropolis z komandorem Hatchem na czele robiła wszystko by wypaść jak najlepiej, w dniu swojego ostatniego lotu na pokładzie tego okrętu. Admirał zagościł na pokładzie okrętu ze względów sentymentalnych. Kilkanaście lat temu, on sam latał na pokładzie tego okrętu, walcząc na nim przeciw Cylonom. To były czasy, nic się nie liczyło, poza zwycięstwem. On i jego okręt ramię w ramię z innymi sławami tej wojny lecieli przed siebie na spotkanie śmierci lub Victorii. Nie było miejsca na strach, niepewność, litość. Trzeba było liczyć na siebie i swoich kompanów. Dzisiaj, nie ma już takiej zażyłości między ludźmi, nikt nie myśli już o odpowiedzialności, jaka spada na dowodzącego okrętem, każdy chce mieć po prostu jak najwyższe stanowisko. Tak też było z okrętem Athena, który według podanych mu informacji dzisiaj wychodzi z doków. Młoda załoga z młodym komandorem. Aż strach pomyśleć, co taki młody człowiek może mieć w głowie, gdzie go jego pomysły mogą zaprowadzić. Wojna filtrowała ludzi, zostawali tylko najlepsi. Dziś wszystko się upraszcza. Nowe zastępy elektronicznych urządzeń mających wspomóc ludzką pracę na okręcie, przyczynia się do coraz słabszych umiejętności żołnierzy. Admirał wie pewnie więcej o inżynierii niż przeciętny mechanik, który teraz nic nie potrafi bez elektronicznych mierników, wspomagaczy i innych przedmiotów, niszczących ludzką kreatywność. Gdyby tak nagle na okręcie szlak trafił tą całą elektroniczną pajęczynę, to statek byłby bezużyteczny, nie to, co stare dobre okręty typu Acropolis, gdzie każda czynność wykonana przez elektronikę, mogła być równie dobrze wykonana manualnie.
Admirał siedział tak zamyślony, przypominając swoje dawne dzieje. Nagle jakiś głos mu przerwał, był to komandor Hatch.
- Admirale. Do sektora skoczył nowy okręt. Sam Battlestar Athena. – komandorowi oczy się świeciły, na samą myśl, ze to jego okręt może być tym, który ochrzci nowe dzieło kolonialne. – dostałem rozkaz odprowadzenia towarzyszącego nam okrętu, do punktu skoku, ale jeśli admirał zezwoli, to bym chętnie udzielił młodzikom kilku lekcji na temat walki. – komandor starał się być poważny, ale mimo wszystko delikatny uśmiech zawitał na jego twarzy.
Manan spojrzał na ekran, gdzie widniał zielony, nowy punkt. Zapragnął, tak jak i komandor, ostatni raz zawalczyć na okręcie wysłużonej Acropolis.
- Komandorze Hatch. Masz moje zezwolenie na udzielenie młodym, kilku lekcji, ale zastrzegam sobie, poprowadzenie odprawy i przynajmniej pierwszych kilku minut, dowodzenia podczas bitwy. Triumfalne zwycięstwo zostawię już tobie. – admirał uśmiechnął się do komandora. To, że mieli starszy sprzęt, nie oznaczało, że myśleli o przegranej, wręcz przeciwnie. Doświadczona załoga, pod poważanym i doświadczonym dowódcą, mogła zdziałać dużo więcej niż lepiej wyposażony technicznie przeciwnik, przynajmniej wszyscy w to wierzyli na Acropolis.
- Jednak rozkazy najpierw, potem przyjemność. Mam nadzieję, ze o tym pamiętasz komandorze, bo za zaniechanie, lub pofolgowanie sobie przy wykonywaniu poleconego rozkazu, ja daję niezwykle ostra reprymendę. Rozkaz to rozkaz ma być wykonany bezwarunkowo.
- Tak jest! – zasalutował Hatch. – dobra, skontaktujcie mnie z Atheną.
- Połączenie zostało nawiązane.
- Tu Battlestar Acropolis do Battlestar Athena, mówi komandor Hatch. Słyszałem że wreszcie ruszyliście tyłek z doku, ha, ha! Co powiecie na mały sparing? Tacy duzi chłopcy jak Wy, z pewnością nie boją się nas, robaczków... Odprowadzimy tylko konwój do punktu skokowego i jesteśmy do Waszej dyspozycji.
- Battlestar Athena do Battlestar Acropolis, mówi komandor Lynyx. Oczekujemy na was w przestrzeni, pomożecie nam przetestować nowy model Viper'a. - powiedział kończąc rozmowę.
Admirał przysłuchiwał się uważnie komunikatowi. Nowy model Vipera? Czyżby Athena posiadała IX? Coś niezwykłego. Mogło być ciężko, tym bardziej, że Acropolis latało na starych VII.
- Dobra ruszamy dalej, przyspieszyć trochę. Zaraz jak tylko odprowadzimy konwój, pełną parą zawracamy. Mamy małą potyczkę do stoczenia. – komandor, wesoło wydał rozkazy. Gdy spojrzał na admirała, ten wydawał się być nieobecnym, jego dłoń delikatnie zaciskała się na głowicy ozdobnej, admiralskiej szabli.

Acropolis szybko wykonała, wydane jej rozkazy i odprowadziła konwój do punktu skoku. Teraz można było wracać i stoczyć walkę z Atheną.
- Admirale, jakieś rozkazy? – komandor mimo, ze wolał sam dowodzić, to jednak uszanowanie stopnia gościa, jak i jego chwalebnej przeszłości, należało pytać go nawet o tak podstawowe rzeczy jak przygotowanie do bitwy.
Jekk obudził się z swych myśli i wstał. Czas było przejąć pałeczkę dowódcy okrętu.
- Włączyć nagłośnienie na cały okręt.
- Zrobione
- Witam was wszystkich, drodzy opiekunowie Acropolis. Jestem gościem na waszym okręcie, chodź kiedyś był i on mój. Nazywam się admirał Jekk Manan, za młodu nazywanym Black Sun. Stare dobre czasy minęły, ale to nie oznacza, że ja czy ten okręt potrafimy mniej niż dawniej. Komandor Hatch zaproponował mi poprowadzenie tego pięknego okrętu po raz ostatni do bitwy, tym razem jednak nie będą do Cyloni, tylko młodzi i naiwni załoganci Battlestara Atheny. Damy im łupnia, tak by zapamiętali, że nie nowinki techniczne okrętu, tylko jego załoga jest ważna. – poważny głos admirała rozchodził się po wszystkich korytarzach okrętu. Powstało duży ruch, każdy biegł do swojego stanowiska. Nikt już nawet nie marzył o stoczeniu na pokładzie tego okrętu jeszcze walki, a tu nie dość, że ich takowa czeka, to do tego będą dowodzeni przez samego admirała.
Tymczasem admirał kazał wyłączyć komunikator.

***
Rozkazy wydane załodze.
***

-...Wszystko ma być jak w zegarku, panowie. Jak to powiedział kiedyś mądry człowiek. "Każdą rzecz wykonujmy jakby była ostatnią w naszym życiu"*

*Marcus Aureliusz
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 25-02-2008, 15:26   #23
 
Legion's Avatar
 
Reputacja: 1 Legion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znanyLegion wkrótce będzie znany
Kokpit nowoczesnego Vipera był stosunkowo obszerny. Pozwalało to wykonywać gwałtowne ruchy niezbędne w walce. Rozsiadłszy się w całkiem wygodnym fotelu kapitan zapiął pasy mocujące go do fotela. Przez moment oglądał wszystkie elementy znajdujące się na panelu sterującym sprawdzając czy niczego nie brakuje. Zadowolony ze stanu technicznego Aranil postanowił uruchomić elektronikę statku. Natychmiast w kokpicie zapaliły się dziesiątki diod i wskazówek. Powoli w głowie CAG zaczął sprawdzać czy wszystko jest w porządku.

- Poziom paliwa… Dobry. Poziom energii… Dobry. Łączność… OK. Systemy nawigacyjne i bojowe… na razie OK. Wygląda na to, że wszystko działa. No dobra, wystrzelcie to cacko – stwierdził zadowolony kapitan.
- 3… 2… 1… Poszło!

Nagłe szarpnięcie wcisnęło Aranila głęboko w fotel. Z zadowoleniem stwierdził, że fotele montowane w nowych modelach Viperów uległy drastycznej poprawie jakościowej. Tuż przed końcem luku startowego kapitan mocniej chwycił ster i poderwał statek lekko do góry. Pozwoliło mu to gładko i bez żadnych wstrząsów opuścić Athene.

- Tu kapitan Aranil. Start powiódł się rozpoczynam testy sprawnościowe.

Płynnymi ruchami steru CAG obrócił prototypową maszynę w stronę oddalonej asteroidy i zaczął nabierać prędkości. Przyśpieszenie Marka IX robiło wrażenie. Punkt docelowy kapitan osiągnął o około 30 sekund wcześniej niż zrobiłby to używając poprzednią wersje myśliwca.
Gdy tylko znalazł się za asteroidą postanowił wykonać kilka trudnych i wymagających manewrów. Większość z nich pomagała w gubieniu przeciwników siedzących na ogonie. Aranil z zadowoleniem stwierdził, że żadnych problemów jak na razie nie zauważył.

- Tu kapitan Aranil, rozpoczynam test łączności z Atheną. Proszę o potwierdzenie.
- Tu Athena. Test rozpocznie się za 3… 2… 1… Test w toku.


Głos dochodzący ze statku ucichł zaś kokpit wypełnił się cichymi piskliwymi odgłosami, podobnymi do tych, jakie towarzyszą faksowaniu dokumentów starymi maszynami. Po około minucie CAG znów usłyszał znajomy głos

- Test zakończony sukcesem. Łączność w porządku.

Po tym jakże lakonicznym podsumowaniu ostatniego sprawdzianu kapitan odbezpieczył działka myśliwca. Operując silnikami manewrowymi Viper odwrócił się w stronę pomniejszej asteroidy. Test miał sprawdzić czy komputer odpowiednio odczytuje dane przesyłane przez czujniki i dostatecznie dobrze namierza inne obiekty. Pierwszy ostrzał z pomniejszych działek trafił idealnie w cel. Malutka asteroida zamieniona została w gwiezdny pył. Sprawy miały się gorzej z ciężkimi działkami. Pomimo trzech prób żadna nie powiodła się do tego stopnia by uznać ją za sukces.

Ostatnią próbą był skok. Najbardziej niebezpieczny ze wszystkich sprawdzianów Aranil zostawił na koniec. Wszystko po to by móc pobawić się nową zabawką zanim rozpadnie się ona na miliony malutkich kawałeczków.

- Tu znowu kapitan Aranil. Proszę o potwierdzenie ko ordynatów skoku. Nie chce wylądować przez przypadek na naszej stołówce.
- Najnowsze koordynaty przesłane. Powodzenia.


Starając się nie przeciągać dłużej napięcia, które najprawdopodobniej panuje na BSA, CAG wykonał swój pierwszy skok w myśliwcu z zamkniętymi oczyma. Około 10 sekund zajęło mu stwierdzenie, że przeżył, zaś kolejne 20 minęło zanim ochłoną do tego stopnia by przesłać meldunek na Battlestara.

- Tu kapitan Aranil. Skok zakończony pełnym sukcesem – żyje. Natychmiast odprowadzam Marka IX do hangaru. Bez odbioru.

Po raz pierwszy wysiadając z Vipera Aranil poczuł ulgę. Po raz pierwszy bał się o własne życie. Nigdy nie przyjmował do wiadomości, że coś, co tak bardzo kocha może go zabić.
Zdejmując z głowy kask CAG podszedł do Szefa Pokładu

- Wszystko w porządku, tylko ciężkie działka są strasznie rozkalibrowane.

Po tych słowach udał się do CIC by zdać raport.
 
__________________
Nothing else
Legion jest offline  
Stary 25-02-2008, 19:01   #24
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Athena, CIC

- Sir, kapitan Aranil melduje zakończenie testów Vipera. - Selin podszedł do pułkownika - Jesteśmy gotowi do manewrów.
- Pierwszy stopień gotowości, poruczniku. - pułkownik oparł się ciężko o stół taktyczny.
- Tak jest - Selin wziął do ręki słuchawkę interkomu - Stanowiska bojowe! Stanowiska bojowe! Wszystkie pokłady, wszystkie sektory, pierwszy stopień gotowości! To są ćwiczenia! Powtarzam...

Battlestar Acropolis, CIC
- Panowie, chce byście ustawili w 3/4 naszych zabawek broń treningową. Nigdy nie można całkowicie pozbywać się prawdziwej broni obronnej. Jednak i te statki, które będą z ostrą amunicją, będą walczyć. Uderzymy całą naszą siłą.- Admirał przeszedł do stołu taktycznego.
- Zrobimy tak - Są od nas szybsi i zwrotniejsi, ale przygrywają w doświadczeniu. Trzeba ten atut wykorzystać na maksa. Ustawimy Vipery w romb w stosunkowo zwartym szyku i go nie rozluźniamy nawet na sekundę. Tak stworzona ścianą ruszymy ławicą do przodu. Młody pilot nie będzie miał tu do czynienia z pojedynkiem viper vs viper, gdzie jego jest szybszy i zwrotniejszy. W tym momencie całkowicie zniwelujemy ich atuty. Uderzamy ścianą, której nie rozwalą tak łatwo. W rzeczywistej walce z Cylonami nie miałoby to miejsca, bo cylon nie boi się śmierci przy zderzeniu czy wejściu w ogień o szerokim promieniu rażenia. Jednak my tu mamy do czynienia z młodzikami, którzy lecąc wprost na przeciwnika, całkiem prawdopodobnie spanikują. 1/3 naszych viperów, te które są z ostra amunicją, dać trzeba na zewnętrzną linię.Dobra wszyscy na swoje stanowiska. Przygotować się do wystrzelenia viperów zaraz po skoku. Wszystko ma być jak w zegarku, panowie. Jak to powiedział kiedyś mądry człowiek. "Każdą rzecz wykonujmy jakby była ostatnią w naszym życiu".
Wszyscy zajęli swoje stanowiska. Gdy vipery były gotowe padł rozkaz:
- Skok!
Przestrzeń wygięła się wokół wysłużonego okrętu, który zniknął nagle w upiornym błysku.

Battlestar Athena, CIC
- Sir, kontakt na dradis'ie! To Acropolis! Są dwa kilometry od nas... - na ekranie zamrowiło się od nowych kontaktów - Wypuszczają Vipery, sir.



- Kontynuować według planu - odpowiedział pułkownik patrząc się spokojnie na rozplanowanie taktyczne.
- Aye - Selin podniósł słuchawkę interkomu - Wystrzelić grupy uderzeniowe Alfa, Epsilon i Tau.
- Przygotować uderzenie z dział burtowych.
- Działa burtowe raportują namierzenie celu, sir.
- Ognia!

Battlestar Acropolis, CIC

Komandor patrzył z niedowierzaniem na ekran dradis'u z którego nie można było nic wyczytać.
- Maskują się - powiedział w końcu do admirała - Musieli wypuścić je od zasłoniętej strony. Poza tym zakłócają odczyt swoim ECM. W praktyce cholera wie, ile eskadr wypuścili...
- Admirale, salwa! - krzyknął oficer taktyczny - Rakiety, dwadzieścia sekund do uderzenia!
Rzeczywiście, na dreadis'ie pojawiły się punkty symbolizujące rakiety, zbliżając się nieuchronnie do Acropolis.
- Zwrot na burtę! Wyrzutnie przeciwlotnicze na automat, ognia!

Grupa bojowa Alfa
Vipery Mark IX


Wykorzystując swoją zwiększoną szybkość, zaczajone w cieniu Atheny Vipery czekały na swój moment. Plan rzeczywiście był dosyć przebiegły. Athena wystrzeliła z dział burtowych - ale, wbrew pozorom, nie ze wszystkich. Vipery zajęły miejsca brakujących pocisków, co na dradis'ie Acropolis wyglądało jak pełna salwa burtowa.
- Alfa lider/Atena, mamy tutaj symulowany ostrzał z działek przeciwlotniczych Acropolis!..



Wykorzystując chaos, jaki zapanował przy burcie Acropolis, grupa uderzeniowa znalazła się w bardzo dogodnym do ataku miejscu.
- Alfa/Athena, jesteśmy na miejscu. Straty, zero...

Grupa bojowa Epsilonu
Vipery Mark VII


Epsilon, siłą rzeczy musiała się zająć myśliwcami wroga.
- CAG/Athena, myśliwce wroga idą do nas w szyku romboidalnym. Uwaga, piloci, przygotować się do uderzenia!
Romboidalny zwarty szyk wbił się w luźną ławicę Viperów Atheny jak w masło. Młodzi piloci ustępowali w boju zdyscyplinowanym myśliwcom Acropolis, które niczym czołg sunęły w kierunku Atheny.
- Athena/CAG - w słuchawkach odezwał się głos pułkownika - Trzymajcie się; grupa Tau wkracza do akcji.
Trzymana dotąd w obwodzie grupa Raptorów, wyposażonych w rakiety przeciwlotnicze wyskoczyła zza Atheny i skierowała się do walki. Symulowane wystrzały rakiet spowodowały rozbicie formacji Viperów Acropolis i zatrzymanie ich pochodu.

Battlestar Athena, CIC

- Sir, otrzymujemy koordynaty od grupy Alfa.
- Przygotować symulowane uderzenie nuklearne.
- Aye - Selin raz jeszcze podniósł słuchawkę interkomu - To jest rozkaz nuklearny. Załadować wyrzutnie dwa, trzy i cztery nuklearnymi pociskami przeciwokrętowymi.
Przez chwilę czekał na potwierdzenie.
- Wyrzutnie załadowane, sir.
- Uzbroić.
Selin podszedł do do stołu taktycznego i razem z pułkownikiem umieścili w stacyjkach swoje klucze.
- Na trzy - powiedział pułkownik - Raz, dwa, trzy! - jednocześnie przekręcili znajdujące się w nich klucze.
- Głowice uzbrojone.
- Ognia!

Przestrzeń pomiędzy battlestarami

Trzy symulowane echa głowic nuklearnych pojawiły się na draedis'ach Viperów. Grupa Acropolis wykonała zwrot w kierunku przechwytującym. Tak samo i obrona przeciwlotnicza leciwego okrętu nie szczędziła ognia.Tu jednak zadziałały Mk IX schowane za Acropolis. Ujawniły się w krytycznym momencie, rozdzielając uwagę obrony przeciwlotniczej pozorowanym atakiem. Dwie głowice zostały zestrzelone, trzecia wbiła się w kadłub Acropolis, zanim obrona zdążyła zareagować.

Battlestar Acropolis, CIC



- Sir, dostaliśmy jedną głowicą. Pokłady raportują symulowane przebicie kadłubu, uszkodzenie pokładów od dwadzieścia, do dwadzieścia trzy, uszkodzenie elektryki. Straciliśmy też jeden silnik.
- Co z Viperami?
- Na razie dają sobie radę. Próbują się formować na nowo.

Przestrzeń pomiędzy battlestarami

Istotnie, Vipery Acropolis przegrupowały się i sformowały na nowo swój romb. Aranil, również przegrupował swoją grupę uderzeniową, i zaatakował w bardziej uporządkowanej formacji.
- Alfa dwa do dowódcy, zdaje się, że nie zamierzają nam ustępować.
- CAG/Alfa dwa, trzymać kurs.

[media]http://youtube.com/watch?v=ISsH5_BQVoE[/media]

Dwie formacje zbiły się ze sobą. Vipery zakotłowały się ścierając się ze sobą w symulowanym ogniu.
Nagle w głośnikach zaterkotał znajomy odgłos karabinku maszynowego.
- Mają ostrą amunicję! - krzyknął ktoś, po czym piloci usłyszeli w słuchawkach stłumioną eksplozję.
CAG wpatrywał się zmartwiały z przerażenia na płonące, rozpadające się szczątki Viper'a jednego z jego pilotów...
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 25-02-2008 o 19:13.
Chrapek jest offline  
Stary 26-02-2008, 09:13   #25
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
CIC. Przed ćwiczeniami.

Lindstrom pochylił się nad stołem taktycznym.

- Komandorze, ze względu na konieczność przećwiczenia manewrów zespołowych proponuje atak z bezpiecznego dystansu. Korzystajmy z tego, że to jedynie ćwiczenia i wynieśmy z nich przynajmniej tę wiedzę. Bój spotkaniowy w tych warunkach zupełnie nie wchodzi w grę, bowiem wtedy zagra doświadczenie i zgranie załóg Acropolis. Zamiast tego proponuję kilkustopniowe uderzenie z dystansu. Wykorzystamy gorszą obronę elektroniczną przeciwnika i uderzymy rakietami.
[/i]
Pułkownik wyszukał na stole potrzebne mu klocki i zgromadził je w jednym miejscu. Teraz wziął do ręki klocek myśliwca, który postawił obok Atheny.

- Pod osłoną kadłuba odpalimy nasz najnowszy nabytek z kapitanem Aranilem. Poleci on z misją dokładnego namierzenia Acropolis. Będzie nam to potrzebne, jako, że główne uderzenie przeprowadzimy rakietami.

Na stół powędrował kolejny myśliwiec, oznaczony innym symbolem.

- W tym samym czasie, by zamaskować start mark IX odpalimy dwie eskadry viperów. Ich start z kolei maskuje start prawie wszystkich raptorów z wyjątkiem pary pozostałej do obrony Atheny.

Tym razem na stole znalazła się figurka raptora.

- Vipery robią ciasny skręt i lądują z tej samej, niewidocznej dla przeciwnika strony. Włączamy pełne zagłuszanie, ale i tak powinny się przebić wielokrotne skoki – to skaczą raptory w ilości dwu szwadronów. Na ekranach „Acropolis” ma to wyglądać, jakby były to skaczące vipery. Oczywiście mark IX, bo tylko on jest wyposażony w napęd skokowy. Zagłuszanie włączone jakby niewprawnie, dopiero po kilku sekundach od startu viperów, by dało się odczytać ich sygnatury. I od razu na pełną moc.

Kolejny klocek ozdobił ciasna przestrzeń wokół „Atheny”.

- Wreszcie startują dwie eskadry viperów. Znowu z zasłoniętej strony okrętu. Ustawiamy je przy stanowiskach ogniowych blisko BSA, by dradis przeciwnika ich nie wykrył i ylko na silnikach manewrowych. Równoczesne, przeprowadzamy symulowane odpalenie ciężkich rakiet z wyrzutni w ilości uzupełniającej w stosunku do liczby viperów. Ma to dać wrażenie pełnej salwy burtowej, tak co do ilości „obiektów”, jak ich prędkości i rozmiarów. Wraz z zagłuszaniem z okrętu ma to dawać echo radarowe rakiet, podczas, gdy w większości będą to vipery lecące torem balistycznym.

Symbol raptora dołączył do klocków na stole.

- Odpalamy też parę dwu raptorów, by doglądały pola walki. Oraz eskadrę viperów dla osłony bliskiej Atheny. Raptory z grupy uderzeniowej , owych dwu szwadronów, wyskakują za najbliższą, mogącą ukryć sygnaturę przeskoku, osłoną - księżycem, planetą, czy innym martwym polu czujników okrętowych. Nawigacja szuka takiego obiektu w tej chwili.

- Chcemy wywrzeć na przeciwniku wrażenie, że ostrożny dowódca „Atheny” najpierw chce „rozpoznać” salwą rakietową na daleki dystans sprawność bojową Acropolis, w odwodzie zatrzymując znaczne siły. Równocześnie wysyła dwie eskadry zamaskowanych viperów mark IX, by podkradły się w pobliże battlestara.

- Oznacza to jednak, że przeciwnik zwiększy szczelność swej obrony poprzez zwiększoną obecność raptorów, jak również wyśle patrole w kierunku możliwych kryjówek w systemie. To utrudni operowanie mark IX. To nasz główny atut w tej rozgrywce, zatem nie ma miejsca na pomyłkę. Dlatego już ustaliłem z kapitanem Aranilem, że to on poleci markiem IX.

Pułkownik przesunął klocki na nowe pozycje.

- Mk IX dokonuje rozpoznania i podkrada się pod „Acropolis”. Przesyła dane do raptorów, a te na BSA. Równocześnie wychodzą na pozycję do ataku. To krytyczny moment całego planu; ma umozliwić uzyskanie namiarów umożliwiających dokładny skok grup uderzeniowych raptorów i w późniejszym terminie samej „Atheny”.

Lindstrom kontynuował:

- Krótki skok raptorów wewnątrz systemu. Raptory uderzają w dwu grupach, po połowie składu: pierwsza ma za zadanie wyeliminować rakietami myśliwce. Druga uderza skoncentrowanym ogniem w pody. Gdy to się stanie BSA wykonuje krótki skok i wychodzi w sekcji rufowej „Acropolis”. Z bliskiego zasięgu odpala rakiety z głowicami jądrowymi, naprowadzane przez wycofujące się z zasięgu wybuchu raptory. W razie, gdyby w przestrzeni były obecne jeszcze myśliwce przeciwnika, raptory z włączonym pełnym zagłuszaniem lecą w kierunku grupy viperów pozorujących pociski wystrzelone w fazie rozstawienia. Na ten sygnał, myśliwce powinny być gotowe zapewnić im osłonę.

Klocki znalazły się na nowych miejscach.

- Uderzenie to ma na celu wyeliminowanie osłony myśliwskiej „Acropolis” i „przeładowanie” obrony przeciwrakietowej odpaleniami z raptorów. Odpalenie rakiet z głowicami jądrowymi krótko po tym, daje im większe szanse na uzyskanie decydującego trafienia, eliminującego „Acropolis” z dalszej walki. W tym momencie wszystko w rękach ludzi. Sytuacja wymagać będzie zimnej krwi od niekoniecznie doświadczonych załóg, a także doskonałej koordynacji astronawigacyjnej i taktycznej.

Pułkownik ponownie zaczął przemieszczać poszczególne klocki.

- W razie niepowodzenia „Athena” przeprowadza odwrót, korzystając z silników skokowych. Bezpieczne koordynaty opracowuje teraz astronawigacja. Podobnie zresztą wycofają się z pola bitwy eskadry raptorów. Zostaniemy jedynie z dwoma eskadrami viperów „przebranych” za rakiety do przeprowadzenia zmasowanego nalotu. Niestety; myśliwce pozostaną bez wsparcia elektronicznego i taktycznego. Oznacza to praktycznie spisanie ich na straty. Do osłony własnej „Athena” zachowa trzy eskadry viperów, pozostające w gotowości w hangarach startowych. W razie potrzeby można będzie je odpalić. Tak wygląda cały plan.

Komandor Lynyx skinął głową.

- Wykonać – polecił bez zbędnego komentarza.

Następne minuty minęły pułkownikowi na osobistym doglądaniu przygotowań. Był wszędzie: sterczał nad astronawigatorem pilnując, by wszystkie niezbędne koordynaty były przygotowane jeszcze przed rozpoczęciem operacji, odwiedził pokład startowy, by porozmawiać z kapitanem Aranilem. Znalazł też chwilę, by zajrzeć na stanowiska artyleryjskie. Upewniał się, że wszyscy, którzy mieli realizować jego plan dobrze zrozumieli swoją w nim rolę. Wreszcie nadszedł moment, gdy przygotowania zostały zakończone. Byli gotowi.

***

Nagle z ekranów zniknęła sylwetka „Acropolis” – przeciwnik się przemieszczał. Pułkownik wolał nie czekać i ogłosił najwyższy stopień gotowości na okręcie. Komandor pozostawił mu dowodzenie na czas ćwiczeń. W końcu był to jego własny plan. Krew w żyłach zmroził mu komunikat podany zaraz potem:

- Sir, kontakt na dradis'ie! To Acropolis! Są dwa kilometry od nas... - na ekranie zamrowiło się od nowych kontaktów - Wypuszczają Vipery, sir.

Bój spotkaniowy! Coś, czego chciał uniknąć właśnie się wydarzało. Oznaczało to brak miejsca na manewry i w praktyce walkę na wyniszczenie. Nie pozostawiono mu wyboru. Zbyt późno było na zmianę planu, co nie oznaczało, ze nie można było go zmodyfikować.

- Kontynuować według planu - odpowiedział pułkownik patrząc spokojnie na rozplanowanie taktyczne.

Nie zaskoczyła go formacja, w jakiej ustawił się przeciwnik. Wkrótce eskadra Aranila uległa rozbiciu. Doświadczenie pilotów „Acropolis” procentowało. Jednak „Athena” nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Lindstrom skierował do walki raptory z grupy uderzeniowej. Równocześnie polecił odpalić wszystkie pozostałe eksadry viperów, od nadal zasłoniętej przed przeciwnikiem strony burty. Podjął także odpalenie pocisków z głowicami jądrowymi. Obserwując raporty z dokonanych uszkodzeń „Acropolis” polecił:

- Do wszystkich grup bojowych: atakować „Acropolis” w okolicy krateru powybuchowego. Podaję koordynaty…

To oznaczało, że zepchnie siły „Acropolis” do obrony. Miał jeszcze w odwodzie pozostałe trzy eskadry o których przeciwnik najprawdopodobniej nie wiedział, miał inicjatywę oraz zaskoczenie. Mimo złego początku te ćwiczenia mogły jeszcze zakończyć się satysfakcjonującym wynikiem. Wtem na mostku ponad zwykły w takich momentach hałas wzniósł się okrzyk:

- Mają ostrą amunicję!

Po chwili dołączył doń raport o zestrzelonym viperze. Lindstrom stłumił gniew. Należało teraz działać metodycznie. Na ukaranie winnych przyjdzie czas później. Rzucił do oficera łącznościowego:

- Rozkaz do wszystkich grup bojowych: przerwać ogień! Powtarzam: przerwać ogień. Grupy viperów: natychmiastowy powrót na „Athenę”. Raptory: natychmiast rozpocząć misję ratunkową.

W dwu krokach znalazł się przy stanowisku łączności.

- Dajcie mi bezpośrednią linię z dowódcą „Acropolis”! Zawołać komandora Lynyxa!

Po chwili nawiązano połączenie. Lindstrom zimnym tonem rzucił do słuchawki:

- Tu dowódca „Atheny”*, pułkownik Mikel Lindstrom. Natychmiast przerwać ogień! Powtarzam: natychmiast przerwać ogień! Macie ostrą amunicję! Proszę też umożliwić moim załogom podjęcie operacji ratunkowej. Odbiór.

Lindstrom był ciekaw w jaki sposób Hatch będzie próbował wywinąć się od odpowiedzialności.

*Dowodzący w danym momencie.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
Stary 02-03-2008, 17:40   #26
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Gdy głowica dosięgła kadłuba statku, Jekk przeklął siarczyście. Nie spodziewał się po młodym przeciwniku takich zagrań. Właściwie to on, admirał kolonialny wychodził na głupca i laika w tym momencie.
- Do jasnej cholery, pełny ciąg silników manewrowych! Obracamy tą kupę złomu, nie możemy sobie pozwolić na oberwanie drugi raz w to samo miejsce. – Manan przeczesał palcami siwą brodę. – Wypuścić wszystkie raptory, przeformować szyk viperów, ogień burtowy skierować w stronę wrogich raptorów.
Wszyscy obserwowali chaos panujący na radarze. Nagle w radiu odezwał się jeden z pilotów.
- Jeden z statków oberwał ostrą amunicją sir! – zapanowało poruszenie wśród załogi
- Sir, połączenie z Ateny!
- Dawaj
- Tu dowódca „Atheny”, pułkownik Mikel Lindstrom. Natychmiast przerwać ogień! Powtarzam: natychmiast przerwać ogień! Macie ostrą amunicję! Proszę też umożliwić moim załogom podjęcie operacji ratunkowej. Odbiór.
- Z tej strony admirał Jekk Manan, róbcie, co trzeba. – rozłączył połączenie – sprowadzić na pokład wszystkich.
Rozkaz pospiesznie wykonano, wszystkie statki Akropolis zlatywały do hangaru.
- Komandorze Hatch, przejmujesz dowodzenie. Ja idę do hangaru.
Wszyscy przyglądali się opuszczającemu mostek, admirałowi, którego w tej chwili twarz nie zdradzała żadnych emocji.
Głośny stukot uderzania w metalową posadzkę rozchodził się po korytarzu. Jekk szedł szybkim, miarowym krokiem. Tworzył pozór spokojnego człowieka, jednak w głębi duszy gotował się. Nie wynikało to wcale z faktu, że właśnie przegrywał bitwę z młodziakami, ale z faktu, że pomylił się w ocenie sytuacji i ludzi. Puścił pilotów z ostrą amunicją, która wcale nie miała być użyta. Myślał, że ma pod sobą opanowanych i zdyscyplinowanych ludzi, a tu jeden z nich złamał rozkazy, co doprowadziło najprawdopodobniej do śmierci kolegi z drugiego statku.
W końcu dotarł do ogromnego hangaru, gdzie obecnie panował spory chaos.
- Gdzie przełożony? – zapytał mechanika, który właśnie kończył przestawiać kolejną maszynę, która przed momentem wleciała.
- Tam, sir – wskazał ręką na człowieka wydającego polecenia, starając się zapanować nad sytuacją. Admirał podszedł do niego.
- Przekazać każdemu z pilotów by pozostał przy swojej maszynie. Sprawdzić stan amunicji przy każdym z statków. –
Jeśli brakuje amunicji przy jednym z viperów, który miał mieć ostrą amunicję to pilot winny. Jeśli się okaż, że strzelano z vipera, który miał mieć broń treningową, a takiej nie miał, to mechanik winny. W każdym z tych przypadków, winowajcę zaistniałej sytuacji czekał sąd polowy.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 03-03-2008, 19:34   #27
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość


Przestrzeń pomiędzy battlestarami

- CAG, kto oberwał?! - zdezorientowani piloci darli się do mikrofonów.
- Czemu używają ostrej amunicji?!
- Ktoś widział, kto dostał?!
- Kogo te gnojki trafiły?!
- To Shark! Shark dostał!
- Ktoś widział żeby się katapultował?
- Spokój! - twardy, rzeczowy głos CAGa Acropolis wdarł się w eter - Zachować ciszę i pozostać na pozycjach do przybycia raptorów ratunkowych!
- Twoje rozkazy to ja mam w dupie - jeden z pilotów Atheny wykonał ostry zwrot w kierunku Viper'a CAGa Acropolis - Gdzie są te cholerne raptory?!

CIC, Battlestar Athena

- Raptory ratunkowe w drodze, pułkowniku - Selin, zgodnie z łańcuchem dowodzenia zajął miejsce XO u boku Lindstroma.
Przez chwilę w CIC słychać było jedynie metaliczne pikanie dradis'u.
- To jeden z kadetów, świeżo po szkole oficerskiej - mruknął Selin patrząc na dowódcę i przeniósł wzrok z powrotem na tarczę dradis'u - Nasi piloci nie widzieli żeby się katapultował... Dlaczego oni mieli ostrą amunicję? - Selin wydawał się również zszokowany rezultatem ćwiczeń. Oczywiście, w czasie wojny coś takiego nie wzbudziłoby może takich emocji, ale ćwiczenia kończące się śmiercią pilota?
- Athena/CAG, ustawić eskadry w formacje pasywne i pozostać na pozycji - Selin próbował zapobiec nieprzewidzianym wypadkom.

Przestrzeń pomiędzy battlestarami

- Tu komandor Hatch, do wszystkich eskadr Acropolis - w słuchawkach pilotów odezwał się zmęczony głos dowódcy Acropolis - Powrócić na okręt. Powtarzam - wracać na okręt. Wszyscy piloci po zadokowaniu mają pozostać w maszynach i oczekiwać na rozkazy.
- Co, uciekacie szczury?! - piloci Atheny kipieli rządzą zemsty.
- Hej, zróbcie miejsce dla raptorów! - dwa Raptory ratunkowe włączyły silne reflektory dziobowe i zaczęły przeczesywać miejsce wypadku.

Raptor ratunkowy

Raptor zbliżał się szukając sygnału z transpondera zestrzelonego pilota. Resztki Vipera obijały się leciutko o jego pancerz, niczym krople deszczu. Nagle w przednią szybę uderzyło coś twardego. Pilot odruchowo zatrzymał maszynę.
- Co to jest do cholery?!
Przedmiot wyglądał jak zamrożona kula lodu. Dopiero po przyjrzeniu się piloci zobaczyli, że jest to czerwona kula lodu...
- Na bogów...
- To chyba nie jest to...
- To jest głowa.
Chwila ciszy zapanowała w kokpicie. Dowódca walczył przez chwilę z narastającymi mdłościami. W końcu wdusił przycisk komunikatora.
- Raptor ratunkowy jeden/Athena, znaleźliśmy Sharka... A przynajmniej to co z niego zostało.

CIC, Battlestar Acropolis, Hangar



Vipery lądowały jeden po drugim, a ekipy techników od razu rzucały się w ich kierunku. Hangar otoczony był przez żołnierzy marines, którzy stali z bronią gotową do strzału. Piloci nerwowo szeptali między sobą skupieni wokół swoich maszyn. Nie był to dobry sposób na podniesienie morale wśród załogi; po prawdzie tylko wojskowa dyscyplina zapobiegała jakimś poważniejszym ekscesom. Trwało to kilka minut, zanim szef techników podszedł do Admirała.
- Admirale - powiedział - Maszyny policzone. Żadna nie miała nadprogramowego ładunku amunicji, i... Żadna nie wystrzeliła ani jednego naboju. Wszystko jest w komplecie - pokręcił głową jakby nie dowierzał samemu sobie.

CIC, Battlestar Athena

Tymczasem Selin, stojąc przy stole nawigacyjnym zobaczył coś dziwnego.
- Pułkowniku, proszę spojrzeć na dradis - powiedział - Brakuje nam jednego Viper'a IX!
Istotnie, w jednej z eskadr w których znajdowały się eksperymentalne myśliwce jeden przepadł jak kamień w wodę.
- Ironhawk/Athena - Selin wywołał pilota - Natychmiast zamelduj swoją pozycję!... Nie odpowiada - zwrócił się do Lindstroma - Mam nadzieję, że to nie jest kolejne rękodzieło Acropolis.

Podczas gdy napięcie pomiędzy załogami battlestarów narastało, oba okręty pozostawały w stanie najwyższej gotowości bojowej...
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 04-03-2008, 20:30   #28
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Admirale - powiedział technik do Jekka- Maszyny policzone. Żadna nie miała nadprogramowego ładunku amunicji, i... żadna nie wystrzeliła ani jednego naboju. Wszystko jest w komplecie - pokręcił głową jakby nie dowierzał samemu sobie.
Jekk stał tak przez chwile w milczeniu analizując wszystko co do tej pory się wydarzyło. Ulżyło mu po prawdzie, bo jednak to nie jego ludzie zawinili, a on w ich ocenie się nie pomylił. Jednak kto w takim razie strzelał? Może któryś z pilotów Atheny popełnił błąd? Może awaria vipera którego rozsadziło? Może Cyloni? Nie.. ta ostatnia możliwość odpada, Cyloni są przeszłością, czymś co na zawsze zniknęło już z jego życia. Coś tu nie grało. Awaria nowego sprzętu nie powinna mieć miejsca, więc pozostaje błąd pilota. Jekk podszedł do ściany, gdzie wisiało radio umożliwiające komunikację z mostkiem.
Spojrzał na ludzi, którzy w nerwowości wyczekiwali kolejnych rozkazów.
- Odpocznijcie chwilę, jednak pozostańcie cały czas w gotowości do dalszych działań - Manan chwycił za radio i wcisnął guzik odpowiadający za nadawanie komunikatu
- CIC, z tej strony admirał Jekk Manan, proszę przekierować moją wiadomość do Battlestara Atheny.
- Tak jest, proszę poczekać chwilę... ok może pan zaczynać.
-Battlestar Athena, tu admirał Jekk Manan z Acropolis. Ten nieszczęśliwy wypadek został już zbadany po naszej stronie. Jestem pewien, że nie zawinił żaden mój pilot. - mimo, że statek i załoga były Hatcha, to jednak za całą sytuację on czół się odpowiedzialny. - Proszę zwrócić uwagę czy po waszej stronie ktoś nie użył ostrej amunicji i przez omyłkę, nie zabił swojego kolegi. Także proszę o wydanie rozkazu raptorom by ściągnęły na pokład wrak, bądź tyle ile się da z tego co po nim zostało, w celu przeprowadzeniu dochodzenia. Mam nadzieję, że zawiniła maszyna, nie człowiek i mam tu na myśli któregoś z waszych pozostałych pilotów. To wszystko, bez odbioru.
- Połączenie zamknięte - odpowiedział głos z radia
- Informować mnie o wszystkim na bieżąco, będę u siebie w kwaterze.
Jekk odłożył radio i przyglądał się zdenerwowanym ludziom, którzy zamiast dobrej zabawy dostali chwile niepewności i nerwowości. Stał tak zastanawiając się co dalej, trzeba było zająć czymś ludzi, dać im poczucie bezpieczeństwa i pewności, że ktoś wie co robić. Podszedł do szefa techników.
- Broń treningową zmienić na ostrą. Koniec na dzisiaj ćwiczeń. Dajcie pilotom coś chłodnego do picia. Niech odpoczną. Stopień gotowości bojowej utrzymać najwyższy, poczekamy na rozwój wypadków.
Jekk ruszył spokojnym krokiem do swojej kwatery, gdzie tymczasowo przebywał jako gość. Wszedł do małego pomieszczenia, gdzie obecnie nic nie było, poza jego kufrem z książkami i rozpoczętą partią szachów na biurku. Rozsiadł sie wygodnie w fotelu, odłożył oficerską szablę na stolik i wziął książkę do ręki. Musiał czekać na dalsze informacje, nic mu nie pozostawało jak zagłębić się w kolejnych wersach książki. Na okładce widniały złote napisy:
"Od chwili tej do końca świata,
...w pamięci ludzkiej będziemy żyć:
my, wybrańców garść,
...kompania braci "
- William Szekspir, Henryk V
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 04-03-2008 o 20:37.
sante jest offline  
Stary 05-03-2008, 07:25   #29
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Pułkownik Lindstrom uspokoił się nieco słysząc w słuchawce głos admirała Manana. Zetknął się ze starym weteranem niejednokrotnie podczas ćwiczeń. Człowiek ten należał do wymierającej grupy oficerów z doświadczeniem bojowym. Zdaje się także, że zdobywał je właśnie na „Acropolis”. Pułkownik niewiele wiedział o nim jako człowieku, lecz cenił jego umiejętności dowódcze. Po chwili z nasłuchu rozmów pilotów zaczął wyłaniać się ponury obraz sytuacji. Z aprobatą przyjął polecenie Selina nakazujące myśliwcom pozostać na obecnych pozycjach, mimo, że wcześniejsze rozkazy nakazywały ich powrót na „Athenę”. Piloci byli młodzi i podekscytowani, on zaś nie miał ochoty zwoływać sądu polowego już podczas pierwszego rejsu nowego okrętu.

Następne sekundy przyniosły nowe rewelacje: raport raptora ratunkowego oraz spostrzeżenie Selina. Tę sprawę należało jak najprędzej wyjaśnić. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że Mark IX wyposażony był w napęd skokowy.

- XO! – krzyknął do Selina. – Nowe rozkazy do grup raptorów: rozpocząć przeczesywanie systemu. Cel: zaginiony Mark IX. Taktyczny: ustalić kod transpondera zaginionego vipera. Nawigacja: przejrzeć zapis ćwiczeń w poszukiwaniu nieautoryzowanego skoku. Ten myśliwiec nie zniknął tak po prostu! Proszę też wysłać marines do przeszukania kwatery, którą zajmował pilot tego vipera. Niech zachowają ostrożność.

Pułkownik oparł się obiema rękami o stół taktyczny. Podniósł słuchawkę telefonu.

- Dajcie mi bezpośrednią łączność z dowódcą „Acropolis”.

W tym właśnie momencie na mostku rozległ się z głośników głos admirała Manana:

-Battlestar Athena, tu admirał Jekk Manan z Acropolis. Ten nieszczęśliwy wypadek został już zbadany po naszej stronie. Jestem pewien, że nie zawinił żaden mój pilot. Proszę zwrócić uwagę czy po waszej stronie ktoś nie użył ostrej amunicji i przez omyłkę, nie zabił swojego kolegi. Także proszę o wydanie rozkazu raptorom by ściągnęły na pokład wrak, bądź tyle ile się da z tego co po nim zostało, w celu przeprowadzeniu dochodzenia. Mam nadzieję, że zawiniła maszyna, nie człowiek i mam tu na myśli któregoś z waszych pozostałych pilotów. To wszystko, bez odbioru.

Propozycja admirała wydawała się rozsądna. Lindstrom natychmiast wydał odpowiednie polecenia. Sam również przesłał komunikat na „Acropolis”.

- Tu dowódca „Atheny”, pułkownik Lindstrom. Admirale Manan, przyjąłem. Informuję też Pana o podjęciu dodatkowej akcji poszukiwawczej. Obawiam się, że zaginął nam jeszcze jeden myśliwiec. Prosiłbym o możliwość skorzystania z waszego zapisu ćwiczeń. Dane identyfikacyjne prześlę Panu natychmiast na mostek. Odbiór.

Pułkownik odwrócił się do oficera łączności.

- Dajcie mi CAGa.

Po chwili oficer potwierdził nawiązanie połączenia.

- CAG/Athena. Proszę zapewnić osłonę grupom poszukiwawczym raptorów. Zaginął Mark IX pilotowany przez Ironhawka. Wysłałem raptory do jego poszukiwań. Bez odbioru.

Odwrócił się do porucznika Selina.

- Proszę ustalić gdzie jest komandor Lynyx.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline  
Stary 06-03-2008, 22:28   #30
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Battlestar Acropolis

- CIC, z tej strony admirał Jekk Manan, proszę przekierować moją wiadomość do Battlestara Atheny.
- Tak jest, proszę poczekać chwilę... ok może pan zaczynać.
- Battlestar Athena, tu admirał Jekk Manan z Acropolis. Ten nieszczęśliwy wypadek został już zbadany po naszej stronie. Jestem pewien, że nie zawinił żaden mój pilot.Proszę zwrócić uwagę czy po waszej stronie ktoś nie użył ostrej amunicji i przez omyłkę, nie zabił swojego kolegi. Także proszę o wydanie rozkazu raptorom by ściągnęły na pokład wrak, bądź tyle ile się da z tego co po nim zostało, w celu przeprowadzeniu dochodzenia. Mam nadzieję, że zawiniła maszyna, nie człowiek i mam tu na myśli któregoś z waszych pozostałych pilotów. To wszystko, bez odbioru.
- Tu dowódca „Atheny”, pułkownik Lindstrom. Admirale Manan, przyjąłem. Informuję też Pana o podjęciu dodatkowej akcji poszukiwawczej. Obawiam się, że zaginął nam jeszcze jeden myśliwiec. Prosiłbym o możliwość skorzystania z waszego zapisu ćwiczeń. Dane identyfikacyjne prześlę Panu natychmiast na mostek.
Admirał wyłączył łącze i wolnym krokiem do swojej kajuty. Usiadł tam za swoim biurkiem i oddał się chwili relaksu. Ćwiczenia skończyły się tragedią, a jednak sprawiły, że krew zaczęła krążyć szybciej, i admirał raz jeszcze poczuł się, tak jak kiedyś. Poczuł się ważny i potrzebny.



Grupy Bojowe Atheny

- Alfa/Athena, wracajcie do domu. Beta, rozpocząć przeszukiwanie przestrzeni na okoliczność zaginionego Vipera; siatka poszukiwawcza zostanie do was przesłana z głównego komputera nawigacyjnego.
Po chwili także w słuchawkach pilotów grupy Epsilon rozległ się głos pułkownika:
- CAG/Athena. Proszę zapewnić osłonę grupom poszukiwawczym raptorów. Zaginął Mark IX pilotowany przez Ironhawka. Wysłałem raptory do jego poszukiwań. Bez odbioru.
Nowoczesne Mk IX wykonały ostry zwrot w kierunku doków, zaś raptory rozdzieliły się, "nasłuchując" przestrzeń swoimi sensorami.
- Athena/Alfa 1, podchodzimy do doku.
- Alfa 1/Athena dok A, mam was jak na sznurku, droga wolna.



Battlestar Athena, CIC

- Aye - Selin wydawał rozkazy oficerowi taktycznemu i nawigacyjnemu. Natychmiast usiedli oni nad konsolami i zaczęli jeszcze raz przeglądać zapis ćwiczeń. Nawigacyjny podszedł do stołu taktycznego i zakreślił na mapie koło oznaczające obszar poszukiwań. Obszar był na razie niewielki - w granicach w których odbywały się manewry. Jeżeli viper uległ zniszczeniu, niedługo zostanie znaleziony. Jeżeli stało się z nim coś innego, to wyposażony w napęd skokowy viper mógł być już daleko stąd...
- Raptory są na pozycjach poszukiwawczych. To chwilę potrwa - powiedział do pułkownika Selin, patrząc na dradis na którego tarczy powolutku przesuwały się symbole oznaczające raptory poszukiwawcze.
Pułkownik obrócił się w jego kierunku:
- Proszę ustalić gdzie jest komandor Lynyx.
- Tak jest - Selin oderwał wzrok z dradis'u, zgarnął papiery z wstępnymi wydrukami nawigacyjnymi ze stołu taktycznego i wyszedł pospiesznie z CIC.

Battlestar Athena, Kwatery Pilotów

Grupa Marines z odbezpieczoną bronią w dłoniach weszła do środka. Kwatera wyglądała zupełnie zwyczajnie - piętrowe łóżka, całkowity porządek. Nie było najmniejszego śladu pośpiechu. Wszystkie rzeczy Ironhawka stały na swoim miejscu tak jak powinny.
- Hej, co wy tu barany robicie?! To teren prywatny! - jeden z pilotów, leżący na swojej piętrowej koi i przeglądający świerszczyka, poczuł się najwyraźniej nieswojo - Spieprzać ćwoki!
- Zostań na miejscu i siedź cicho, pilociku- żołnierz ostrzegawczo pogroził mu palcem. Jego towarzysze przewrócili tymczasem sąsiednią szafkę i zaczęli ją przeszukiwać.
- Do ciebie, gnoju mówię! - pilot zeskoczył na ziemię, lecz zanim jego stopy dotknęły podłogi, on sam dostał w zęby. Lot był krótki, acz efektowny. Marine uderzył go tak żeby nie stała mu się krzywda, ale na tyle mocno żeby się uspokoił. Żołnierze dokończyli przeszukiwanie kajuty już we względnym spokoju.
- CIC? - dowódca Marines wcisnął guzik interkomu - Nie ma tu po nim najmniejszego śladu, sir! Zupełnie jakby się rozpłynął!
- Bo jesteście cholernymi durniami! - sapnął leżący pod ścianą pilot. Tym razem jednak napotkał tylko wrogie spojrzenia, po czym niespodziewani goście opuścili kwaterę.

Battlestar Athena, Kwatera Komandora Lynyxa

Selin zauważył, że dzieje się coś dziwnego, już kiedy spostrzegł, że przy kwaterze komandora nikt nie pełni wachty. Zapukał do drzwi. Nie było odpowiedzi. Ryzykując sąd polowy, a przynajmniej naganę i wieczną niełaskę u komandora otworzył drzwi i wszedł do środka. Wnętrze wyglądało na całkowicie zwyczajnie.



- Komandorze?
Odpowiedziała mu głucha cisza. Wszystko wskazywało na to, że nikogo tutaj nie było.
Selin podszedł do biurka. Oczy rozszerzyły mu się ze zdumienia, gdy zobaczył na nim:



Chwycił za słuchawkę interkomu:
- Pułkowniku, mamy tutaj duży problem! Zdaje się, że zaginął komandor Lynyx!
Porucznik wezwał na miejsce oddział marines, żeby zabezpieczył kwaterę, po czym pobiegł z powrotem do CIC.

Battlestar Athena, CIC

Selin zreferował pułkownikowi to, co zobaczył w kwaterze komandora, po czym podał mu ulotkę.
- Aerelon zasługuje na własny, niepodległy świat, bez pasożytów ciągnących z naszej ojczyzny ostatnie soki...- Selin czytał na głos drugą stronę ulotki - Kto to napisał? I skąd to się wzięło u komandora?!
W tym momencie, odezwała się oficer łączności:
- Sir, zgłasza się torpedownia.
- Na głośniki - odpowiedział machinalnie Selin.
- Aye.
- CIC, tu torpedownia. Mieliśmy problem z lukiem torpedowym; coś się tam nam zablokowało. No i właśnie go otworzyliśmy i... w środku jest trup, sir. Chłopaki twierdzą, że to ten zaginiony pilot. Co z nim mamy zrobić, sir? Sir?..
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 06-03-2008 o 22:45.
Chrapek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172