Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2008, 14:49   #33
Bulny
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
Karczmarz prowadził waszą grupką długą wiejską uliczką prowadzącą między drewnianymi domami aż do końca zabudowań. Jak na liczebność mieszkańców tego miejsca, było tu całkiem tłoczno. Miejsce to z czasem zaczynało przypominać Altdorfski rynek w godzinach szczytu. Po bokach, na przeciwko chat stały stragany, przy których kupcy sprzedawali swoje skarby.
- Rybki świeże, prosto z morza wyłowione - Nawoływał sprzedawca, tak głośno, iż czasem ogłuszał wszystkich zebranych na około niego.
- Bursztynowe naszyjniki, bursztynowe kolczyki, bransolety z bursztynem. - Wołał człowiek z kolejnego straganu. Ogólnie wszyscy ze zgromadzonych wiedzieli jak wzbogacić się na tym święcie. Handlarze ryb, ozdób, a nawet miejscowy kowal wystawiający swoje produkty.

Uwagę większości ludzi przykuwała jednak mała, ustawiona na szybkości scena na końcu uliczki. Właśnie kończyły się ostatnie prace nad dekoracją, a z boku dwóch aktorów trenowało walkę na miecze. Na scenie siedział starszawy już człowiek wertując jakiś notatnik. Miał długą, siwą brodę i wyglądał tak, jakby już nie jedno w życiu przeżył. Zmarnowane ciało osłaniała brązowa tunika przepasana sznurem.

Albrecht

Siedziałeś w małej, bogato zdobionej, komnacie służącej twojemu wujowi za biuro. Przed Tobą stało małe biurko, a na nim kałamarz i sterta ksiąg. Sługa Twojego stryja jak zwykle kazał Ci czekać na niego pół godziny. Bycie jednym z najmożniejszych członków ogromnej gildii kupieckiej to jednak nie zabawa. Po długim czasie oczekiwania do pomieszczenia szybkim krokiem wszedł wuj Frederyk.
- Wybacz bratanku, lecz nie mam za dużo czasu. - Powiedział bez emocji. - Myślę że wiesz, po co po Ciebie posłałem przerywając Ci sen?
Gdy zobaczył Twoją zwątpioną, nic nie wiedzącą minę rzekł:
- No dobra. Widzisz, w Suddenfolk zrobili sobie festyn, na cześć tego pirata co ich wieś założył. Jedź tam, i po prostu pilnuj porządku. Myślę, że nie jest to dla Ciebie takie trudne zadanie.
Mężczyzna wykonał jakby odsyłający Cię gest ręką i usiadł za biurkiem. Wiedziałeś doskonale, że przy przeglądaniu bilansu dochodów nie wolno mu przeszkadzać, więc odszedłeś jeszcze trochę zaspany. Po chwili jednak wuj podniósł głowę, tak jakby coś sobie przypomniał i rzekł:
- Aaa... Wysłałem posłańca w tamte strony, gdyż ta wiejska zabawa czasami sprowadza w tamte strony awanturników. Sprawdź przy okazji, czy nikt nie chciałby się zapisać na mój statek.
Tak więc wyruszyłeś w stronę miejsca przeznaczenia. Podróż nie trwała długo. Może z pięć godzin. Już z daleka widziałeś kończące się przygotowania do festynu. Byłeś tu już parę razy, więc wiedziałeś dobrze, iż pilnowanie tych ludzi skończy się zapewne na wizycie w gospodzie i porannym kacu. Po chwili zobaczyłeś znajomego gospodarza tutejszej karczmy, oprowadzającego jakąś grupkę ludzi i nie tylko ludzi po wsi. Instynktownie podjechałeś do niego się przywitać.

- Witam panie Albrechcie! - Krzyknął karczmarz z daleka widząc nadjeżdżającego na rumaku żołnierza. Gdy ten zajechał do grupki przewodnik powiedział już ciszej:
- Widzę panie, że szlachetny wuj wysłał Cię znowu, byś nas pilnował. Niewdzięczna robota prawda? Dziś również przewidujemy konkurs picia browaru na czas, więc jeśli chciałbyś panie znowu przegrać z kretesem, to zapraszam.

- W każdym razie panowie jeżeli chcecie pochodzić jeszcze po kramach to macie czas, gdyż przygotowania skończą się może dopiero za godzinę. - Dodał wyraźnie rozweselony mężczyzna. Rozejrzeliście się przez chwilę i zobaczyliście że wokół sceny jest masa różnych konkursów. Z lewej strony stał stół, przy którym ustawiła się dość długa kolejka osiłków. Siedziało również przy nim dwóch mężczyzn siłujących się na rękę. Obok stał człowiek i nawoływał, że nikt nie pokona w pojedynku Hagrima "Giganta". Z prawej stał stół, przy którym siedział wychudzony człowiek trzymający w ręku kulę muszkietową i nawołujący do gry w trzy kubki.
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)

Ostatnio edytowane przez Bulny : 26-02-2008 o 21:04.
Bulny jest offline