Wątek: Dziwne zlecenie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2008, 16:09   #23
Cyrus
 
Reputacja: 1 Cyrus nie jest za bardzo znany
Jan dźwignął się ociężale na równe nogi i spojrzał dziwnym wzrokiem na Olę.
„Wypadek?” - pomyślał. A może i wypadek. Zresztą ma racje. To nie moja sprawa, nie powinienem się przejmować. Mam teraz własne zmartwienia.- rozprostował się i odetchnął. Zwrócił się do Oli:
- Masz racje Ola. Pójdę zadzwonić po pomoc. Będę na klatce schodowej. Zapale sobie jeszcze. Jeśli chcesz to mam jeszcze jedną fajkę.- powiedział i nie czekając na odpowiedź wyszedł.
Rozmowa z policją i pogotowiem poszła gładko. Jan miał już doświadczenie w rozmowie z policją, w odpowiadaniu na pytania jakie zadają.
Zdecydował się nie wchodzić spowrotem do mieszkania pana Gruszczyńskiego. Czekał na pogotowie na klatce. W spokoju i zamyśleniu. Oparł się o ścianę i założył ręce na klatce piersiowej.
W duchu cieszył się, że coś oderwało go od myślenia nad problemami dnia dzisiejszego. Choć wiedział, że to nie sprawi, że one znikną. Ciężar telefonu do dziewczyny ciążył na jego barkach niczym stos cegieł.
Myślał też o Oli. O tym jak go potraktowała i w jaki sposób patrzyła na niego. Nieco jak na jakiegoś gówniarza. Jednak Janek niemiał dzisiaj siły na jakiekolwiek awantury. Przykro mu jednak było bo znowu otaczają go przemądrzali dorośli na każdym kroku wypominając mu jego głupotę. To, że ktoś jest dorosły nie znaczy wcale, że jest mądrzejszy od innych. Jan wcale Niechciał być dorosły. W głębi czuł, że nie jest gotowy na dorosłość jaką niesie ze sobą, żeby daleko nie szukać- ojcostwo.
I wtedy jakby uświadomił sobie jakiego piwa sobie naważył.
 
__________________
When the man meets force that he can not destroy, he destroys himself instead.
What from of plague are you?

Ostatnio edytowane przez Cyrus : 26-02-2008 o 16:15.
Cyrus jest offline