Jedzenie, wszak przygotowane przez Pipa, było tak dobre jak zazwyczaj. Wulryk rozluźnił pas i wygodniej rozsiadł się w ławie. - Co prawda to prawda. Powywieszać ty ichnich doradców imperatora, to działo by się lepiej.Oni to jakieś podatki dla innych ras i obcokrajowców wymyślili, wszak to głupota, duszą handel w Imperium. Nie zdziwiłbym gdyby za tym wszem kultyści stali. Zresztą sugerowałem to też innym magom, ale powiedzieli, iż póki dowodów brak nic się nie da zrobić. No i tak wyładowałem tu na południu z misją tropienia kultystów, tak jakby było ich mało u nas w imperium.
Jako, że magowi zaschło w gardle od takiej rozmowy i jakaś gorycz podeszła, szybko spłukał ją osuszając kufel do dna, poczym szybko napełnił go znów piwem z dzbana.
Wsłuchawszy się w wspomnienia krasnoluda mimowolnie roześmiał. - Wybacz, że ci przerwałem, ciekawym, który to z braci zabawiał się takim prostackim żartem. Ot czar dla zabawienia gawiedzi, zapewniam cię, iż przepiłby on cię i wszystkich twoich towarzyszy, tak działa ta magia. Ja takich prostackich sztuczek nie stosuję, szkoda mi czasu na poznawanie takich błahych czarów. Dlatego też nie stratuję w zawody w piciu z krasnoludami.
Powoli przebiegła posiłek, a Wulryk był w coraz lepszym nastroju.
„Pal licho zarazę, żyje się raz”. - Zaskoczony jestem tym stwierdzeniem, pewnie jakieś niesprawdzone plotki, wszak gnomów w imperium zawsze było mało. No i nie mieli nawet własnych enklaw. Ktoś musiał fakty przeinaczyć, może chodziło o Albion, ale też nie słyszałem o pogromach Gnomów w Albionie. Widzę, iż jesteście bywałym krasnoludem niebojącym się magii, Pip jest moim chowańcem sam go stworzyłem. Miał po prawdzie wyglądać jak człowiek, ale coś poszkapiłem z zaklęciem i wyszedł taki niedorostek, cóż młody wtedy byłem. Powiem ci jedno, pije, sra, pieprzy jak każdy i tak samo krwawi, A wiesz, jakie ma powodzenie u niziołek. Prawdziwy pies na baby. - A co mam nie być, jak jest, po to bogowie dali niewiasty, abyśmy mieli z nich pociechę, mości krasnoludzie. - odezwał się wychylając zza stołu Pip.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |