Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2008, 16:45   #98
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Carlos od przybycia do krainy elfów był praktycznie niewidoczny. Nie odzywał się jeśli nie musiał. Wydarzenia przepływały obok niego jakby go nie dotycząc, ogień w jego oczach przygasł i zapadł sie głęboko w źrenice. Był ciągle zamyślony i jakby nieobecny myślami. Piękno i czystość elfiej krainy zamiast działać na niego kojąco wyraźnie go dręczyły. Czuł że nie pasuje do tego miejsca, że te jasne lasy budzą w nim raczej niechęć niż podziwi radość. Od srebrnego światła wolał czerwonawy odblask ognia z kominka karczmy. Od muzyki fletów ostre tony gitary. Poza tym... Kiedy nie miał żadnych zajęć wracały do niego obrazy... Obrazy ze snu który miał w karczmie tej nocy gdy zginął ksiądz. Wspomnienia mroku, pragnienia i smaku krwi gdy to pragnienie zaspokajał... Tak więc wyruszenie w drogę Cygan przyjął z ulgą. Miał nadzieję, że w drodze, kiedy będzie miał zajęcie uparte myśli opuszczą go i dadzą spokój. I faktycznie w drodze Carlos ożywił się czując wiatr na twarzy. Chata, posiłek i wreszcie udanie się na spoczynek. Kładąc się w niedużym ale dość wygodnym łóżku Cygan zadrżał. Przerażony zauważył, że oprócz obawy że sen wróci pojawiło się drugie uczucie... Jakaś cząstka jego duszy chciała by sen wrócił... Bijąc się z własnymi myślami usiadł na posłaniu. Teraz już nie zamierzał spać... Nie kiedy łapał się na czymś takim. Opierając sie plecami o ścianę wlepił wzrok w małe okienko. Prawą dłonią zręcznie otwierał i zamykał navaję. Trzask... Trzask... Trzask... W miarę jak mijały godziny nocy ostrze otwierało sie coraz wolniej i wolniej a głowa Carlosa chyliła się coraz niżej i niżej na pierś. Wreszcie Jego oczy zamknęły się. Zasnął.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline