Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2008, 19:05   #172
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Wszystko Gabriel byłby w stanie przewidzieć, ale nie słowa Bolka. Myślał, że czeka go mordercza walka z księciem. Wszak zaatakował go iście po chłopsku, ale kto by się tym przejmował. "Każdy sposób jest dobry, by wyeliminować przeciwnika z walki" - pomyślał, z satysfakcją słuchając słów Sokolnika.

"Nawet z pomocą żonki jest słaby. Tylko słabi proponują rozejm." - ile zyskał atakując Bolka - może nie zabił konkurenta Władysława, ale zyskał wiedzę, cenną wiedzę. Nakazał Sylvii, opuścić broń, sam też schował oręż, ale fiolkę ze złocistym płynem ciągle miał w lewej ręce. "Na wszelki wypadek."

- Proponujesz książę, wyeliminować marszałka? Zadanie dość trudne, można powiedzieć niewykonalne, ale niezbadane są wyroki...Pana. Pieprzony Krzyżak na pewno się dobrze schował, ale może coś na to zaradzę, tylko niech jeszcze pan Anzulewicz, wprowadzony w błąd przeze mnie, określi swoje stanowisko, cobyyśmy wiedzieli, czy nie trzeba znów będzie użyć naszych brzeszczotów -
zasalutował ostrzem, słowa wypowiadał chłodno i spokojnie, jakby przed chwilą nie było żadnej walki.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline