Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2008, 23:59   #72
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Kelly

-Doti Stachowsky. Medyczka skąd się tu wzięłaś i czy wiesz, do molocha, gdzie właściwie jesteśmy.- Kelly podniosła głowę, otarła jedną czy dwie niesforne łzy i spojrzała przekrwionymi oczami na majaczącą w niewyraźnym świetle sylwetkę, ale nie odpowiedziała od razu. Po raz kolejny rozejrzała się po 'celi', nasłuchując przy okazji jakichkolwiek odgłosów z zewnątrz - muzyki, gwaru rozmów, choćby strzelaniny. Nic. Cicho, pusto, głucho. Jak gdyby cały świat na zewnątrz nagle umarł, a ona przespała jego ostatnie tchnienie.
Amelia pokręciła ze zrezygnowaniem głową.
-Nie... nie wiem, gdzie jesteśmy- Powiedziała cicho, ze ściśniętym gardłem.
-Oszukali się dranie, jeśli myśleli, iż będę dla nich pracować po tym, co zrobili. Nigdy. Prędzej wytruję wszystkich, zabić moją córeczkę i jej przyjaciółkę, gruby błąd.- Odgrażała się medyczka. Amelia poczuła wobec niej coś w rodzaju podziwu - zaiste ciężko jest myśleć o czymkolwiek, choćby o zemście, znajdując się w sytuacji takiej jak ta. Nie wtedy, kiedy istnieje opcja szlochania gorzko w kącie.
Mimo to, Amelia poczuła się niejako podniesiona na duchu. Sięgnęła do stanika i wysupłała zza ramiączka swoją własną zapalniczkę, i na czworaka, z nosem przy podłodze, dokładnie obejrzała każdy centymetr gołego betonu służącego za podłoże celi. Nie wiedziała, czego szukała, i zdawała sobie sprawę, że nie ma wielkich szans na trafić na coś przydatnego, choćby gazrurkę. Ktokolwiek ich tu trzymał, raczej nie był na tyle głupi, by nie ogołocić cel ze wszystkiego, czego więźniowie mogli by użyć przeciwko jemu samemu. A co, jeśli był na tyle głupi? Nie... nie ma co silić sie na optymizm.

Chyba, że gdzieś tam, w górze jest Ktoś, kto pociąga za sznurki, Ktoś, kto ich koniec końców wtrącił do tego miejsca dla własnej rozrywki. A jeśli ten Ktoś ma dziś dobry humor, to powinien teraz odwdzięczyć się co najmniej porzuconym przez przypadek łomem. W zamian za uczestniczenie w jego teatrzyku lalek. Co to za widowisko bez zwrotów akcji?
 
__________________
"Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi"
K.D. jest offline