Wątek: Trudna Sprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2008, 17:44   #130
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Lilawander podzielił się swoją wcześniejszą wizją i wspólnie odnalezionymi zwłokami. Wspomniał o zielonej krwi i strzelcu, jak również o tym, że ofiara była niesiona. Starał się wszystko opisać ze szczegółami, ni słowem jednak nie wspomniał o ich wcześniejszym zadaniu.

Ucieszył się z tego, iż krasnolud wszedł z odmienionym nastrojem, choć dalekim od spokojnego. Oberwało mu się nawet w twarz pochwałą, którą ignorował tak samo jak obelgi. Dla niego po prostu nie miała znaczenia żadna ocena schlebiająca własnemu ego, lub też go szarpiąca. Lilawander dawno był już ponad tym.

Zajął się jedzeniem i piciem, gdyż był już dość zmęczony. Co prawda mieli świeże ślady i trop, jednak wcale nie był pewny czy wspólnie już teraz podołaliby zagrożeniu. Coś co potrafiło schwytać Chowańca…prawdopodobnie potrafiło latać lub wysoko skakać – tą informacją również podzielił się z siedzącymi przy nim. „Trudny do zobaczenia – może za pomocą magii… a tak jego obecność chyba czyni jakieś zamieszanie z wiatrami magii, ale dziś już nie zamierzam tego sprawdzać.”

Przyjrzał się Vladimirowi.

- A więc cóż może pomóc w jego schwytaniu? Mam nadzieję, że coś co pomoże też go wypatrzeć.

Uśmiechnął się do Vladimira, spoglądał na kapłana i na nowo poznanego, nie tracąc z oczu – przez całą rozmowę – tak na wszelki wypadek Snorriego. Jeszcze nie był całkiem pewien czy krasnal wyżył się już wystarczająco na iluzji czy też nie. Po całej akcji mógł być pewien jednego, że jeśli ma na kogoś liczyć to najlepiej na siebie.
 
Eliasz jest offline