Eksplozja magii była ogromna, mimo iż cięcie nie było mocne. -Tak się stało, gdyż pierścień został wykuty w wulkanie w Mordorze,
i według tego, co mi ojciec opowiadał, tylko tam może zostać zniszczony.
Mniemam, że po to zostaliśmy tu zebrani, to będzie naszą przygodą?
Zanieść ten pierścień do wulkanu, i go tam wrzucić?-mówił Rainrir, wzrokiem błądząc po górach otaczających Rivendell. -I zapewne jedno z nas będzie musiało nieść ten czarnomagiczny przedmiot, dlatego...-zawachał się przez chwilę -...dlatego chciałbym dostąpić zaszczytu niesienia, oraz zniszczenia go.
W tym momencie wstał, wyciągnął obydwa miecze, ostrzami kładąc je koło pierścienia. -I mimo iż mnie nie znacie, to przysięgam wam na moje życie, me miecze i mą peleryne, że doniose go do miejsca przeznaczenia
Wiedział, że to musiało zabrzmieć dość głupio, lub odważnie, lecz chciał się zemścić na tych potworach...
Ostatnio edytowane przez Rainrir : 28-02-2008 o 18:35.
|