I słusznie. W moich powyższych postach pisałem li tylko z punktu widzenia sztuk walki jako walki wręcz, a nie walki bronią. Szermierka oraz różne szkoły walki (szkocka, irlandza itp.) w posługianiu się bronią to jak najbardziej trafna i konieczna froga rozwoju każdego rębaki. Nie sztuka machać mieczem jak cepem, ale zrobić na tyle szybko, by siły cię nie opuściły i by trafić przeciwnika. Moje opowieści, które słyszałem pokrywają się z Tobą , Feanorze. Walka na dłuższą metę to walka męcząca i bardziej walczy się, by się ni przewrócić niż dać trafić. A potem wygrywa i tak ten, kto ma "pomysł" na walkę. Zatem szermierki, dodatkowe plusy z walki stylami różną bronią to podstawa. Jednak na pewno nie od razu - bo poszukiwacz, który dopiero co wstał zza biurka lub wyszedł z wioski za nic nie będzie wiedział, co robić. Początkowe wyszkolenie w walce na 20% z haczykiem, to walka "do przodu". Wszelkie modyfikacje muszą wynikać z rozwoju postaci oraz jej oddaniu w szukaniu nauczyciela. Bez tego nie wyjdzie się dalej niż sam Kmicic, który własnie bolesnie przekonał się że o ile proste machanie mieczem jest dobre na wojaczce i obrabianiu chłopsta, o tyle w starciu z prawdziwym szermierzem jest nic nie warte
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |